Początek tygodnia na rynku głównej pary walutowej rozpoczął się od ponownego osłabienia euro wobec dolara. Przez pierwsze godziny poniedziałkowej sesji kurs EUR/USD wyraźnie spadał.
W centrum uwagi inwestorów pozostają problemy fiskalne krajów peryferyjnych strefy euro (w tym szczególnie Grecji) i w dalszym ciągu będą ograniczać apetyt na ryzyko. Zakończone w poniedziałek dwudniowe spotkanie ministrów strefy euro nie wniosło nic nowego. Podano, iż Grecja może liczyć na udzielenie kolejnej transzy pomocy finansowej w wysokości 12 mld euro do połowy lipca, jednak pod warunkiem uchwalenia przez grecki parlament ustaw o ograniczeniu wydatków, wprowadzeniu reformy systemu fiskalnego i prywatyzacji majątku państwowego. Ministrowie zobowiązali się też opracować kolejny plan pomocy dla Grecji, w którym tym razem mają uczestniczyć również banki i prywatni inwestorzy. W komunikacie nie określono wysokości nowej pomocy, ani bliższych szczegółów udziału sektora prywatnego. Zachęcono jednak prywatnych inwestorów i posiadaczy greckich obligacji skarbowych do „dobrowolnych deklaracji” pomocy.
Jak pokazała wczorajsza sesja inwestorzy pozostają rozczarowani dotychczasowym przebiegiem sprawy, czemu dają upust w notowaniach euro/dolara. Dodatkowo nastroje popsuła informacja o możliwym obniżeniu ratingu Włoch, ponieważ w ocenie agencji Moodys Investors Service słabości strukturalne kraju, takie jak mało elastyczny rynek pracy, zagrażają wzrostowi gospodarczemu.
Po południu na rynku pojawił się lekki optymizm. Wieczorem indeksy amerykańskich giełd rosły, a S&P 500 oddalał się od kluczowych z punktu widzenia analizy technicznej poziomów wsparcia. Ministrowie finansów strefy euro poinformowali, iż dają Grecji dwa tygodnie na przegłosowanie cięć budżetowych, co pozwoli krajowi otrzymać kolejną transzę pomocy od UE i MFW. Na rynku pojawiały się opinie, iż pomimo twardego stanowiska Europy w kwestii warunków, jakie Ateny muszą spełnić, by móc uzyskać pomoc, wydaje się, iż sprawy zmierzają w dobrym kierunku i Grecja może otrzymać pomoc (…) przynajmniej przed końcem roku (…)”. Ponadto, szef Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej Klaus Regling poinformował, że budżet kierowanej przez niego instytucji może zostać zwiększony do wysokości 780 mld euro (prawie dwukrotnie więcej niż obecnie). To dodatkowo uspokoiło uczestników rynku pozwalając na zmniejszenie awersji do ryzyka i wzrost euro/dolara ponad poziom 1,438.
Ten optymizm może być jednak tylko chwilowy, ostateczna decyzja w sprawie zwiększenia Funduszu ma zapaść pod koniec tygodnia, zaś na dzisiaj zaplanowane jest głosowanie nad wotum zaufania dla nowego rządu Grecji.
Złoty pozostaje pod presją sprzedających. Brak porozumienia i odłożenie w czasie decyzji na temat pomocy dla Grecji zaważyły negatywnie na poniedziałkowych notowaniach naszej waluty. Kurs EUR/PLN przetestował opór na 4,00.
W ciągu najbliższych dni można spodziewać się notowań euro pomiędzy 3,96-4,04 PLN. Planowane na ten tydzień krajowe publikacje makro (sprzedaż detaliczna i inflacja bazowa) raczej pozostaną bez wpływu na rynek walutowy, chyba że ich wydźwięk zwiększy prawdopodobieństwo podwyżki stóp na lipcowym posiedzeniu RPP.
Joanna Bachert, Departament Skarbu PKO Banku Polskiego
Źródło: PKO Bank Polski