Wczorajsza sesja amerykańska przyniosła nam kontynuacje dobrych nastrojów wśród uczestników rynku. Indeksy z Wall Street zanotowały duże wzrosty, co potwierdzało polepszanie się sentymentu rynkowego.
Kurs głównej pary walutowej dotarł do okolic wartości 1,37, jednak ten poziom okazał się zbyt mocy i w nocy eurodolar zanotował spadek poniżej poziomu 1,3650. Czynnikiem, który negatywnie rzutował na wspólną walutę było niezdecydowanie Słowacji ws. rozszerzenia kompetencji EFSF. Po tym jak wczoraj parlament Malty przegłosował ratyfikację postanowień z 21 lipca nasz południowy sąsiad jest ostatnim krajem, który nie zajął jeszcze stanowiska w tej sprawie. Jak na razie nie widać szans na osiągnięcie kompromisu. Wczorajsze rozmowy liderów koalicji ws. poparcia zakończyły się fiaskiem, mimo groźby poddania się do dymisji przez premier Iveta Radiczova. Wznowienie negocjacji ma nastąpić dziś, podobnie jak głosowanie. Wydaje się mało prawdopodobne, aby rządzącym nie udało się uzyskać odpowiedniego poparcia zwłaszcza, że poparcia udzieliła lewicowa opozycja. Mimo jednak wszystko stanowi to źródło ryzyka dla obozu byków, podobnie jak zapowiedziane na dziś aukcje greckich bonów skarbowych i włoskich obligacji. Inwestorzy przy pustym kalendarium makroekonomicznym na pewno zwrócą uwagę na te wyniki. Do istotniejszych wydarzeń można z pewnością zaliczyć rozpoczynający się dziś sezon publikacji raportów kwartalnych spółek z Wall Street.
Złoty w sile
Wczorajszy dzień pozwolił rodzimej walucie na duże umocnienie. Złoty urósł w siłę, co zaowocowało tym, że kurs pary USD/PLN w najlepszym momencie zszedł do poziomu 3,14. Para EUR/PLN wczorajsze spadki zakończyła na testowaniu poziomu wsparcia na 4,30. Widać zatem, że inwestujący w polską walutę skrupulatnie wykorzystali lepszy sentyment panujący na globalnych rynkach. Dziś rano jednak z uwagi na korekcyjne ruch na eurodolarze pary złotowe obiły nieco do góry. O godzinie 8:40 za jedno euro trzeba zapłacić 4,3110 zł, zaś za dolara 3,1650 zł.
Kolejny dzień z pustym kalendarium
Wtorek jest kolejnym dniem, który nie przyniesie nam żadnych istotnych danych makroekonomicznych.
Michał Mąkosa
FMC Management
Źródło: FMC Management