W ubiegłym roku ZUS przyznał rekordową liczbę 215 tys. emerytur, czyli ponad dwukrotnie więcej niż w rok wcześniej – podała dziś „Gazeta Prawna”. Tylko co szósty Polak kończy pracę po osiągnięciu wieku emerytalnego. Większość robi to wcześniej. Tymczasem z szacunków ZUS wynika, że w latach 2009-2013 na wypłatę świadczeń zabraknie przynajmniej 158 mld zł.
Expander wielokrotnie zwracał uwagę na to, że niska tzw. stopa zastąpienia powoduje, iż wysokość przyszłej emerytury jest zwykle znacząco niższa od ostatniego wynagrodzenia (wynosi przeciętnie ok. 50% w przypadku mężczyzn, a w przypadku kobiet jeszcze mniej). Co więcej, osoby przechodzące na wcześniejszą emeryturę otrzymują jeszcze niższe świadczenia z uwagi na krótszy czas płacenia składek. Dlatego warto wcześniej pomyśleć o wyrównaniu różnicy wynikającej z wcześniejszej rezygnacji z pracy, o ile oczywiście, rząd ugnie się pod naciskami różnych grup zawodowych i utrzyma przywileje emerytalne. Obecnie prawo do wcześniejszej emerytury mają m.in. dziennikarze, nauczyciele czy górnicy.
Kobieta osiągająca dziś dochody na poziomie przeciętnego wynagrodzenia (przyjęliśmy kwotę 3000 zł brutto miesięcznie), która kończy 60 lat i przechodzi na emeryturę, otrzyma świadczenie w wysokości ok. 1270 zł. Mężczyzna osiągający taki sam dochód, który kończy 65 lat, otrzyma świadczenie w kwocie ok. 1930 zł. Jeżeli jednak miałby 60 lat i zdecydował się przejść na emeryturę wcześniejszą, to otrzyma świadczenie w wysokości ok. 1280 zł, czyli o jedną trzecią niższe, niż w przypadku mężczyzny, który pracował do 65. roku życia. Aby wyrównać sobie ubytek wynikający z wcześniejszej rezygnacji z pracy, opisany wyżej mężczyzna potrzebuje co miesiąc kwoty 650 zł. Rozwiązaniem jest regularne oszczędzanie.
Poniżej przedstawiamy przykład mężczyzny, który w wieku 60 lat planuje przejść na wcześniejszą emeryturę. Aby uniknąć uszczuplenia świadczenia emerytalnego, rozpoczyna regularne oszczędzanie, dzięki któremu będzie mógł pokryć ubytek emerytury.
Założenia:
1. mężczyzna zarabia obecnie 3000 zł brutto
2. w wieku 60 lat przechodzi na wcześniejszą emeryturę
3. stopy zwrotu z inwestycji zostały pomniejszone o 3% inflacji.
4. w czasie wypłacania świadczeń z oszczędności, zysk z inwestycji jest równy inflacji
5. od czasu przejścia na emeryturę przez kolejnych 15 lat mężczyzna wypłaca z własnych oszczędności 650 zł miesięcznie
Ile musiałby co miesiąc odkładać mężczyzna aby w wieku 60 lat móc zrezygnować z pracy
Czas oszczędzania przed rezygnacją z pracy |
Średnia roczna stopa zwrotu z inwestycji |
||
5% |
8% |
10% |
|
10 lat |
881 zł |
755 zł |
680 zł |
15 lat |
558 zł |
440 zł |
374 zł |
20 lat |
397 zł |
287 zł |
229 zł |
Z powyższych wyliczeń wynika, że bardzo istotne znaczenie dla przyszłej, prywatnej emerytury ma długość okresu oszczędzania. Im wcześniej opisany mężczyzna zacznie odkładać, tym mniejsze będzie obciążenie jego budżetu z tego tytułu. Jeśli zdecyduje się na oszczędzanie za późno, to będzie musiał odkładać wysokie kwoty. Gdyby zaczął oszczędzać dopiero 10 lat przed rezygnacją z pracy, musiałby co miesiąc odkładać ok. jednej czwartej swoich dochodów.
Kluczowe znaczenie ma również sposób inwestowania oszczędności, czyli dobór instrumentów finansowych. Przyjmuje się, że najbezpieczniejsze instrumenty tj. lokaty bankowe czy fundusze pieniężne przynoszą w długim terminie zysk roczny na poziomie 3-5%, czyli niewiele ponad poziom inflacji. Jeśli więc opisany mężczyzna zacząłby oszczędzać w wieku 40 lat, to miesięcznie musiałby odkładać na lokacie bankowej maksymalnie 397 zł.
Przy długim okresie inwestycji można jednak pozwolić sobie na nieco bardzie ryzykowne inwestycje, np. w fundusze stabilnego wzrostu (lokują ok. jednej trzeciej portfela w akcje), które powinny przynieść stopę zwrotu na poziomie 5-8% rocznie. Zatem, aby uzbierać potrzebny kapitał należałoby przez 20 lat odkładać co miesiąc w funduszu stabilnego wzrostu od 287 zł do 397 zł. Jeśli natomiast mężczyzna zdecydowałby się na jeszcze bardzie ryzykowne inwestycje (np. fundusze zrównoważone) i udałoby mu się uzyskać średnią stopę zwrotu między 8% a 10% to, co miesiąc musiałby odkładać od 229 zł do 287 zł.