Na spadki na GPW największy wpływ miał taniejący KGHM (-4,02%), który traci na wartości wzorem spadających cen miedzi na światowych rynkach (ceny miedzi przebiły w dół psychologiczną granicę 8 000 USD) oraz słabe zachowanie banków (BPH -2,12%, BZW -5,21%, BRE -4,76%, PEO -3,83%, PKO +1,09%).
Przez cały dzień kontrakty terminowe na amerykańskie indeksy przez cały dzień były na minusach, jednak w momencie rzeczywistego negatywnego otwarcia handlu za oceanem, podaż na GPW przybrała na sile. Wydźwięk całej sesji jest bardzo niekorzystny, ponieważ przy stosunkowo dużych jak na bieżący tydzień obrotach (2,1 mld zł) przełamaliśmy ważne wsparcie techniczne 3560 pkt. możliwy jest zatem dalszy spadek indeksu WIG20 o kolejne 100 pkt. albo nawet i więcej. WIG20 stracił ostatecznie 1,40% do 3558,39 pkt., natomiast WIG opadł 1,32% do 59 328,29 pkt.
Amerykańskie indeksy po serii wzrostów zanotowały największy spadek od blisko 8 tygodni. Część inwestorów zaczęła obawiać się, że słaby I odczyt PKB za 1Q b.r. w wysokości 1,3% będzie w tym miesiącu dodatkowo zrewidowany w dół. Tak niska dynamika PKB w opinii giełdowych graczy może przełożyć się na gorsze wyniki kwartalne notowanych na Wall Street spółek. Dodatkowo wśród inwestorów narastają niepokoje o utrzymującą się presję inflacyjną, na którą zwrócił uwagę Fed w środowym komunikacie. Wszystkie te czynniki sprawiły, że inwestorzy po prostu rzucili się do realizacji zysków. W tej decyzji wspierały ich gorsze od oczekiwań dane makro opublikowane w czwartek. Deficyt bilansu handlowego okazał się być wyższy od prognoz (63,9 mld), ceny importu rosnące szybciej niż się spodziewano, a sprzedaż detaliczna zanotowała wzrost o niżej od oczekiwań dynamice. W efekcie Dow Jones spadł o 1,11%, Nasdaq o 1,65%, a S%P500 o 1,40%. W największym stopniu tracił sektor finansowy najbardziej narażony na straty w przypadku ewentualnej podwyżki stóp procentowych. Przekraczające grubo 1% spadki indeksów obserwowaliśmy również dziś na rynku azjatyckim, dlatego też krajowy rynek z pewnością podda się globalnej fali wyprzedaży.
Polski rynek akcji poza ogólnym pogorszeniem klimatu inwestycyjnego ma jest w jeszcze większym stopniu narażony na zniżki w związku z negatywną atmosferą wokół rynków krajów emerging markets, jaka powstała po obniżeniu przez agencję Fitach ratingu dla Turcji z „pozytywnego” na „stabilny”. Z tego głównie powodu zniżkował również wczoraj polski złoty. Ponieważ na rynku krajowym brak jest ważniejszych publikacji makroekonomicznych, złoty pozostaje pod wpływem wydarzeń na rynkach międzynarodowych. Aprecjacja amerykańskiego dolara sprzyja realizacjom zysków na złotym, który w ostatnim czasie notował rekordowe poziomy cenowe, w związku z czym korekta na tym rynku nie jest niczym nadzwyczajnym, zważywszy dodatkowo sytuację w Turcji.
Na globalnym rynku walutowym najważniejszą informacją czwartku była decyzja EBC o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie 3,75% oraz podwyżka o 25 p.b. kosztu pieniądza przez Bank Anglii. W komunikacie po posiedzeniu szef EBC J.C. Trichet zasugerował konieczność zacieśniania polityki monetarnej w kolejnych miesiącach (analitycy spodziewają się podwyżki stóp o 25 p.b. już w czerwcu), jednak ponieważ cały scenariusz posiedzeń banków centralnych nie był zaskoczeniem dla rynku, reakcji nie było również i EURUSD nie zdołał odbić się w górę. W piątek rano USDPLN kosztuje 2,7936; EURPLN testuje poziom 3,7632, a EURUSD kosztuje 1,3477.