„Najczęściej karty affinity są dość typowymi kartami kredytowymi. Można nimi płacić w sklepach, punktach usługowych, Internecie, zadłużać się, korzystając z okresu bezodsetkowego. Mają też dodatkową zaletę. Na ogół część dochodów, jakie przynoszą bankowi, trafia do konkretnych organizacji. Użytkownik karty nie ponosi więc dodatkowych kosztów. Pomaga np. fundacji niejako przy okazji, bo datki idą z opłat, które i tak zostałyby pobrane. Z reguły bank przekazuje część opłaty za wydanie plastikowych pieniędzy oraz część prowizji pobieranej od każdej transakcji kartą (prowizję tę płacą handlowcy przyjmujący płatność plastikiem, wynosi ona około 2 proc.). Banki zazwyczaj nie podają, jaka jest to część.”, informuje gazeta.
„BPH wydaje plastik wraz z Fundacją Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową. Fundacja otrzymuje część prowizji od każdej transakcji. Bank Zachodni WBK pomaga Polskiej Akcji Humanitarnej, wspierając akcję ‚Pajacyk’ (dożywianie dzieci). Na ten cel przekazuje część opłaty za wydanie karty oraz część prowizji od transakcji. Oprócz tego BZ WBK współpracuje z wyższymi uczelniami […]. Bank Pekao ma karty wspierające Fundację Polskich Kawalerów Maltańskich oraz Fundację ‚Na ratunek dzieciom z chorobą nowotworową’. Obie dostają część prowizji od transakcji bezgotówkowych przeprowadzonych kartami.”, wylicza dziennik.
Karty affinity to zreguły karty kredytowe. Zdarzają się jednak wyjątki. Banki Inteligo ma w swojej ofercie debetową kartę affinity Visa Electron z Sercem. Invest-Bank proponuje natomiast kartę charge wspomagającą finansowo fundację Polsat.
Więcej szczegółów w „Rzeczpospolitej” w artykule „Gdy robisz zakupy, pomyśl o potrzebujących” autorstwa Marty Żarskiej.