"W piśmie przesłanym komisji śledczej prezydent Warszawy przypomina, że zgodnie z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego komisja nie może badać działalności NBP, bo bank centralny nie podlega kontroli Sejmu. Dlatego śledczy nie mogą pytać ani urzędującego, ani byłego szefa NBP o decyzje podejmowane w związku z działalnością banku.
Jednak przewodniczący komisji Artur Zawisza (PR) uważa, że Gronkiewicz-Waltz nie może odmówić.
– Będziemy pytać panią prezydent o wiedzę na temat prywatyzacji banków, a nie o działalność banku centralnego – tłumaczy.
– To zabawa w kotka i myszkę – komentuje Hanna Gronkiewicz-Waltz. – Przecież komisja nie wzywa mnie jako klienta banku, tylko jako szefa NBP i będzie pytać o wiedzę, którą mam, bo pełniłam tę funkcję." – czytamy.
Komisja bankowa wznowiła prace w kwietniu, po półrocznej przerwie. Główne wątki, którymi mają zająć się posłowie, to powstanie Banku Inicjatyw Gospodarczych (BIG), przekształcenia Banku Gospodarki Żywnościowej (BGŻ), prywatyzacja banku Pekao i jego fuzji z Bankiem BPH oraz giełdowa sprzedaż Banku Śląskiego. Do piątku komisja bankowa chce przesłuchać dziewięciu świadków.