Rosnące obroty zagraniczne polskich przedsiębiorstw, wysoka zmienność kursów walut, relatywnie odległa perspektywa przystąpienia Polski do strefy euro – to czynniki, które zdaniem ekspertów DM TMS Brokers przyczyniają się do wzrostu zainteresowania polskich przedsiębiorstw hedgdingiem. W jaki sposób zarządzać ryzykiem kursowym i jak dobrać optymalną dla swojej firmy strategię?
Wahania kursów walut mają coraz większy wpływ na rentowność działania krajowych przedsiębiorstw. Wynika to z faktu, że rosnąca liczba firm posiada należności lub zobowiązania w walutach obcych. Wg najnowszych statystyk GUS dotyczących handlu zagranicznego1, w okresie styczeń-listopad 2011, obroty liczone w euro zwiększyły się po stronie eksportu o 13,3% do 125,3 mld EUR, a po stronie importu – o 12,8% do 138,2 mld EUR, w stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego. Jednocześnie, na przestrzeni ostatnich kilku lat wyraźnie wzrosła zmienność na rynkach finansowych, co znajduje swoje odzwierciedlenie również w dynamice zmian kursów walut. Po kryzysie finansowym 2008 roku największa obserwowana zmienność w ujęciu miesięcznym (mierzona jako różnica pomiędzy maksimum i minimum) dla pary walutowej EUR/PLN wzrosła z 34 groszy obserwowanych przed 2008 rokiem do 61 groszy w latach 2008-2011. Wzrost zmienności jest jeszcze bardziej dynamiczny w przypadku pary USD/PLN – można tutaj mówić o wartościach odpowiednio 35 groszy przed kryzysem i 77 groszy w latach 2008 -2011.
Niepewność, związana z fluktuacjami kursów w sposób szczególny dotyka zwłaszcza przedsiębiorstwa posiadające długoterminowe kontrakty handlowe, w których płatności zaplanowane są na kilku lub nawet kilkunastomiesięcznym wyprzedzeniem . Jak zabezpieczyć finanse firmy i zawierane przez nią kontrakty przed ryzykiem związanym ze zmianami kursów walut?
Zabezpiecz kursy wymiany
Na mapie różnego rodzaju ryzyk, na jakie narażona jest firma (natury finansowej, prawnej, operacyjnej czy wizerunkowej), prawdopodobieństwo niekorzystnej zmiany kursów walut należy do tych zagrożeń, na które firma ma wpływ i którymi można świadomie zarządzać, znając własne przepływy walutowe. Odpowiedzią na ten problem jest hedging, czyli zabezpieczenie przedsiębiorstwa przed skutkami zmian na rynku walutowych. Na potrzebę świadomego zarządzania ryzykiem kursowym zwraca uwagę coraz szersze grono przedstawicieli krajowego biznesu, w tym właściciele firm, inwestorzy, kontrahenci i partnerzy, a także instytucje finansujące przedsiębiorstwa. Zdaniem ekspertów TMS Brokers, powodów rosnącego zainteresowania hedgingiem jest co najmniej kilka.
„Mając na względzie rosnące obroty zagraniczne polskich przedsiębiorstw, wyższą zmienność kursu złotego, a także oddalającą się perspektywę przystąpienia Polski do strefy euro – można się spodziewać, że popularność hedgingu wśród krajowych firm będzie w najbliższych latach nadal rosła” – przewiduje Marcin Ciechoński, dyrektor Departamentu Doradztwa Korporacyjnego DM TMS Brokers SA.
Fenomen popularności hedgingu wynika także z wymiernych korzyści finansowych dla przedsiębiorstw: „Chodzi nie tylko o wyższe zyski z kontraktów, ale także możliwość stabilizacji wyniku finansowego przedsiębiorstwa, lepszej projekcji kosztów i przychodów, a także poprawy płynności finansowej firmy”– wyjaśnia Marcin Ciechoński.
„Stosując hedging, firmy mogą skoncentrować się na swojej podstawowej działalności operacyjnej, redukują jej koszty, a pośrednio – umacniają także pozycję spółki w oczach kontrahentów, inwestorów czy instytucji finansujących przedsiębiorstwo. Właściwe zarządzanie ryzykiem walutowym wpływa na wskaźniki finansowe, od których zależy postrzeganie spółki przez jej otoczenie, w tym kluczowych interesariuszy” – dodaje Marcin Ciechoński.
Jak optymalnie zarządzać ryzykiem walutowym?
Możliwości zarządzania ryzykiem kursowym jest co najmniej kilka. Wybór optymalnych dla danej firmy strategii zabezpieczających zależy przy tym od szeregu czynników. Kluczowym uwarunkowaniem jest w tym przypadku diagnoza indywidualnej sytuacji walutowej danego przedsiębiorstwa, w tym m.in. skala prowadzonego biznesu, specyfika przepływów walutowych, terminy płatności, wysokość marż, czy choćby polityka układania cenników.
„Nie stanowi już problemu brak dostępu do narzędzi zabezpieczających. Dla coraz większej liczby firm, które sięgają po tego typu rozwiązania najważniejszą kwestią staje się ich umiejętne dopasowanie do potrzeb konkretnego przedsiębiorstwa, czyli jego globalnej pozycji walutowej i poziomu ekspozycji na ryzyko” – komentuje Marcin Ciechoński,
„W przypadku firm, których obroty miesięczne nie przekraczają 10-20 tys. wartości głównych walut (np. euro, dolar, funt, frank szwajcarski), z reguły nie ma sensu podejmowania tego typu aktywności. Straty w tym przypadku nie powinny być bowiem zbyt duże i można wpisać je w biznesplan przedsiębiorstwa. W przypadku wyższych obrotów, warto jednak poważnie zastanowić się nad wprowadzeniem instrumentów zabezpieczających” – dodaje Marcin Ciechoński.
Hedging naturalny, czyli równowaga strumieni
Idealnym dla firmy rozwiązaniem byłoby dopasowanie strumienia należności i zobowiązań
w danej walucie tak, aby środki uzyskane od klientów kupujących usługę lub produkt mogły być wykorzystane do spłaty wierzycieli firmy, wystawiających swoje faktury w tej samej walucie obcej. W praktyce, ponieważ niezwykle trudno idealnie dopasować zarówno kwoty, jak i terminy płatności, próba synchronizacji przepływów bez wykorzystania instrumentów finansowych wiąże się z koniecznością kosztownego utrzymywania przez firmy gotówki na rachunkach walutowych. Hedging naturalny nie sprawdza się również w przypadku firm, które nie posiadają wzajemnie równoważących się w danej walucie strumieni zobowiązań i należności (głównie eksportują lub głównie importują). Jednym z rozwiązań w hedgingu naturalnym może być zamiana przez eksportera swojego kredytu z PLN na walutę, w której otrzymuje należności.
Hedging szyty na miarę
Wśród instrumentów finansowych, które umożliwiają zarządzanie ryzykiem kursowym, często bardzo dobrze sprawdzają się najprostsze rozwiązania. Niejednokrotnie sprowadzają się one do zastosowania prostych transakcji terminowych typu forward, kupowania opcji waniliowych (czyli zajmowaniu w nich długich pozycji), czy stosowaniu tzw. korytarzy symetrycznych będących złożeniem prostych opcji.
„Małe i średnie firmy najczęściej zabezpieczają ryzyko kursowe przy pomocy uniwersalnych forwardów walutowych i opcji, bądź za pomocą elektronicznych platform transakcyjnych takich jak np. TMS Direct” – komentuje Katarzyna Bańka, kierownik ds. Kluczowych Klientów w Departamencie Doradztwa Korporacyjnego DM TMS Brokers S.A.
Najprostszym i najbardziej pasywnym zabezpieczeniem jest wykorzystanie transakcji terminowej forward. Jej niewątpliwą zaletą jest fakt, iż jest to zabezpieczenie zero kosztowe, które zupełnie eliminuje ryzyko. Jego wadą jest natomiast to, iż właśnie poprzez sztywne zamrożenie kursu terminowego, nie mamy możliwości skorzystania z pozytywnych dla nas zmian na rynku.
Więcej możliwości dają transakcje opcyjne, w tym najprostsze tzw. długie pozycje w opcjach waniliowych (put czy call). Kupujący opcję nabywa prawo do wykonania transakcji po określonym kursie w określonym czasie. Jeżeli jednak wówczas (w tzw. terminie wygaśnięcia opcji) kurs na rynku (tzw. kurs spot) będzie dla nas korzystniejszy niż kurs wykonania opcji, to transakcji dokonamy po rynku, a opcja wygaśnie niezrealizowana.
Źródło: Dom Maklerski TMS Brokers S.A.