Co więcej, kolejne ośrodki badawcze sygnalizują, że ceny w Polsce nie będą rosły tak szybko jak obawia się tego NBP (w projekcji inflacji) oraz szef banku centralnego Leszek Balcerowicz. Instytut CASE w opublikowanej w poniedziałek prognozie zasugerował, że inflacja utrzyma się poniżej 3 proc. nawet w 2008 roku, zaś dziś Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC) ogłosiło prognozy, w myśl których najbliższych kilka miesięcy upłynie nam przy w miarę stabilnych cenach.
Tymczasem Leszek Balcerowicz pełniący także funkcje przewodniczącego Rady Polityki Pieniężnej apelował w zeszłym tygodniu do pozostałych członków Rady o podniesienie stóp procentowych. Dlaczego, skoro inflacja jest niska i nie rośnie zbyt gwałtownie?
Co ze stopami procentowymi?
Według prezesa NBP, zadaniem Rady jest bowiem przewidywanie przyszłych zdarzeń i zapobieganie im z bardzo dużym wyprzedzeniem. Decyzje RPP przekładają się na gospodarkę dopiero 4-6 kwartałów później, dlatego Rada musi koncentrować się nie na bieżących danych, lecz na tym, co dopiero może się wydarzyć.
Rzecz w tym, że nikt nie wie tego, co wydarzy się w przyszłości. Ci spośród członków RPP, którzy uważają, że nie ma potrzeby podnoszenia stóp, mają swoje argumenty. Mocny złoty, spadające ceny ropy, wzrost wydajności pracy, napływ tańszego importu – są to czynniki, które hamują wzrost cen. Ich adwersarze wskazują jednak na szybki spadek bezrobocia w Polsce, który wiąże się z presją na wzrost płac i już teraz aż nadto wyraźnym wzrostem wydatków detalicznych – to z kolei są czynniki sprzyjające wzrostowi inflacji i w gruncie rzeczy o wiele poważniejsze niż czasowy spadek ropy czy umocnienie złotego (złoty nie może rosnąć wiecznie).
W czarnym scenariuszu kredyty w złotych będą dużo droższe
Na szczęście nie do nas należy rozstrzygnięcie wszystkich za i przeciw. Do nas należy jednak przewidywanie skutków takiej, a nie innej postawy RPP. Załóżmy zatem czarny scenariusz, według którego inflacja rośnie w kolejnych miesiącach zaskakując RPP, która dopiero w reakcji na bieżące dane podnosi stopy procentowe. Pamiętajmy, że decyzja Rady przełoży się na gospodarkę (schłodzenie cen) dopiero rok po decyzji, wcześniej zaś nie będzie zanadto odczuwalna dla gospodarki. A dla naszych portfeli?
| WIBOR 3M | marże banków | oprocentowanie kredytu
(WIBOR 3M + marża banku) |
rata kredytu |
| 4,20 | 1,00 | 5,20 | 1098 PLN |
| 5,20 | 1,00 | 6,20 | 1225 PLN |
| 6,20 | 1,00 | 7,20 | 1358 PLN |
Jak zmieni się wysokość płaconych rat kredytowych?
Założenia: kredyt na 200 tys. PLN, raty równe, okres spłaty 30 lat. 4,20 to obecna stopa WIBOR 3M. Kolejne, to tylko symulacje, a nie prognozy.
Kredyty walutowe na ratunek?
Oczywiście stopy WIBOR, od których zależy oprocentowanie kredytów to stopy rynkowe, a nie ustalane przez RPP. Będą się zmieniać w zależności od bieżącej sytuacji w kraju. Skoro jednak przyszłe decyzje Rady dopiero z opóźnieniem wpłyną na hamowanie inflacji, to WIBOR będzie mógł rosnąć szybciej i przez dłuższy okres, niż gdyby RPP decydowała się przeciwdziałać takiej sytuacji już obecnie. Co oznaczają te dywagacje? Opóźniona decyzja RPP na wzrost inflacji będzie kosztować kredytobiorców wzrost rat do wyższego poziomu i w sposób bardziej długotrwały, niż gdyby RPP
z decyzją nie zwlekała. Czy warto się więc zabezpieczyć przed skutkami opieszałości Rady, zaciągając kredyt walutowy w miejsce złotowego? Być może. Jeśli w następstwie działań RPP
i wzrostu inflacji kurs franka nie osłabi się zanadto, jest to jakieś wyjście z sytuacji. Tak czy inaczej raty kredytowe – obojętnie od waluty – jednak wzrosną i to jedno wydaje się przesądzone w terminie najbliższych 24 miesięcy. Od wyczucia Rady, zależy o ile więcej będziemy spłacać.
| oprocentowanie | kurs CHF | rata kredytu |
| 3,20 | 2,40 | 901 PLN |
| 3,70 | 2,80 | 1117 PLN |
| 3,70 | 3,10 | 1235 PLN |
Jak zmieni się wysokość płaconych rat kredytowych w CHF
Kredyt o równowartości 200 tys. PLN na 30 lat. Uwzględniono spready i potencjalny wzrost stóp procentowych w Szwajcarii. 2,40 to obecny kurs CHF. Pozostałe to tylko symulacje, a nie prognozy.
