Chcesz kupić mieszkanie, ale z funduszami krucho? W tej sytuacji jest kilka milionów Polaków – od lat dane GUS wskazują na ogromny mieszkaniowy głód w kraju nad Wisłą. Szczęście w nieszczęściu polega jednak na tym, że zakup mieszkania można sfinansować na różne sposoby – kredyt hipoteczny to nie wszystko. Przeczytaj i sam wybierz formę w jakiejś zapłacisz za własne „M”.
W powszechnej świadomości mieszkanie można „zdobyć” na dwa sposoby – albo drogą dziedziczenia (po babci, dziadku) albo poprzez wielki kredyt hipoteczny, który spłacać będziemy do emerytury. Nie wszyscy mogą liczyć na spadek, nie wszyscy mają wysoką zdolność kredytową. Istnieją jednak inne metody na sfinansowanie zakupu mieszkania – czasem prostsze niż myślisz.
Cywilno-prawna pożyczka – o co chodzi?
Pamiętajmy, że pożyczka nie zawsze oznacza konieczność zaciągania kredytu bankowego. Można ją uzyskać od osób fizycznych – podpisuje się wówczas umowy cywilno-prawne. W umowie takiej określa się kim jest strona pożyczająca, a kim strona udzielająca pożyczki, jakie są ich wzajemne zobowiązania i uprawnienia. Ważne, aby w umowie zawrzeć informacje na temat wysokości pożyczki, wielkości odsetek i okresu w jakim ma być ona spłacona. Taka umową wiąże się z kosztami – należy pamiętać o uiszczeniu podatku od czynności cywilnoprawnych.
Podatek płaci się od wartości pożyczki, a w przypadku pożyczki pieniężnej wartość podatki oblicza się poprzez pomnożenie kwoty umownej przez 2%. Sprawy podatkowe warto jednak skonsultować z osobą dobrze znającą meandry księgowości – pozwoli to uniknąć ew. problemów z fiskusem, a nam zapewni spokojny sen. Jaki jest największy plus takiego finansowania? Koszty. Oprocentowanie ustalane miedzy stronami umowy jest zwykle znacznie korzystniejsze od tego, jakie proponuje bank. Minusy? Znalezienie osoby gotowej udzielić nam takiej pożyczki może być dosyć kłopotliwe – jednak jeśli mamy taką możliwość warto o niej pomyśleć.
Inni spłacą Twój kredyt
Ty masz mieszkanie, kto inny spłaca kredyt? Marzenie czy sen oszusta? Ani jedno, ani drugie – to po prostu plan osoby ze smykałką do inwestowania. Ten model jest szczególnie popularny wśród rodziców posiadających studiujące dzieci. Scenariusz z reguły podobny – 19 latek rusza na studia do wielkiego miasta, a rodzice mając w perspektywie wieloletnie łożenie na wynajem, wolą kupić mieszkanie na kredyt i płacić do swojego koszyczka. Comiesięczna rata nie ciśnie domowego budżetu, bo w spłacie „pomagają” współlokatorzy latorośli, którzy płacą określoną sumę za wynajem. Przy założeniu, że kupujemy studentowi 2 pokojowy lokal, można przeznaczyć mu jeden pokój a drugi (większy) zostawić dla dwóch lokatorów.
Tyle konfiguracji, ile potrzeb. Najnowsze trendy wskazują, że trend do kupowania mieszkań na wynajem rośnie i przybiera różne odmiany – Zauważyliśmy zwiększone zainteresowanie naszymi mieszkaniami nadmorskimi w Świnoujściu – zdradza Przemysław Stefanowski, dyrektor ds. marketingu PBG Erigo. – Zakup mieszkania nad morzem klienci traktują zwykle na jeden z trzech sposobów: klasycznie jako kupno własnego lokum, ale też jako wakacyjną bazę wypadową czy np. źródło zarobku. Lokale nad morzem często są wynajmowane letnikom – dodaje Stefanowski. Wystarczy rzut oka na wakacyjne oferty najmu lokali aby przekonać się, że takie rozwiązanie może przynosić naprawdę przyzwoite zyski – w okresie letnim turyści nie szczędzą grosza, a my nie tylko spłacimy ratę za mieszkanie, ale jeszcze zarobimy.
Kredyt niejedno ma imię
Teraz czas na tradycję w nowej odsłonie, czyli kredytowanie. To wciąż najpopularniejsza droga nabycia własnego „M”. Nie trzeba jednak od razu pakować się w wielkie odsetki – ogólne koszty kredytu można obniżyć. Jak? Po pierwsze na etapie negocjowania z bankiem oprocentowania. Po drugie poprzez wkład własny. Zasada jest prosta – im więcej wkładu własnego, tym taniej. Obecnie banki wymagają min 5% wkładu własnego. To znaczy, że jeśli nieruchomość ma wartość 200 tys. to min. 10 tys. musimy wpłacić od razu. W naszym interesie jest jednak zebranie jak największego wkładu własnego – dzięki temu de facto zmniejszymy wysokość zaciąganego kredytu (będzie mniej do spłacenia) i będziemy dla banku lepszym partnerem. A lepszy parter dyktuje lepsze warunki. Na wkład własny możemy zaoszczędzić sami poprzez np. ulokowanie środków na lokacie. Jeżeli nie mamy ogromnego ciśnienia na zakup mieszkania „tu i teraz”, warto poczekać rok czy dwa i przez ten czas zacisnąć pasa i uzbierać większy wkład własny. Wkład można wzbogacić np. kosztem wyjazdu wakacyjnego – zależy co jest dla nas priorytetem. Taniej wychodzi też zakup mieszkania w programie Mieszkanie Dla Młodych.
Wsparcie polega na tym, że państwo jednorazowo dofinansowuje beneficjentom właśnie wkład własny. Ile wyniesie taka dopłata? To zależy już od tego czy posiadamy dzieci i jaką wartość ma mieszkanie (cena za m2 musi mieścić się w określonych limitach). W sumie wysokość dofinansowania może wynieść od 10 do nawet 20%.
PBG Erigo