Wiosenne odczyty badanej przez GfK Polonia skłonności gospodarstw domowych do oszczędzania nie napawają optymizmem. Polacy nie widzą dla siebie perspektyw jeśli chodzi o możliwość odkładania pieniędzy. Dobrą okazją, by to zmienić mogą być dodatkowe środki pojawiające się nieoczekiwanie w budżecie domowym.
Dodatkowe środki na koncie to najlepszy moment, by zacząć oszczędzać. Podwyżka, premia, dodatkowy nieoczekiwany zarobek– to impulsy, które osobę mądrze podchodzącą do kwestii swojego portfela powinny zmotywować do tego, by zacząć aktywnie pracować nad budowaniem tzw. poduszki finansowej, czyli zabezpieczenia na złe czasy. I nie chodzi bynajmniej o trzymanie pieniędzy „w skarpecie”, istotne jest, by ulokowane środki przynosiły realny zysk, przynajmniej ponad stopę inflacji.
Musimy jednak pamiętać, że w pierwszej kolejności powinniśmy spróbować spłacić wysokooprocentowane zadłużenia, które obciążają nasze konto. Mowa tutaj o niespłaconych kartach kredytowych, pożyczkach gotówkowych, kredytach w koncie czy inne tego typu zobowiązaniach, których oprocentowanie zwykle znacząco przekracza odsetki, które uzyskamy na lokacie czy koncie oszczędnościowym. – Gospodarowanie pieniędzmi należy więc zacząć właśnie od tego, bo im szybciej dług zostanie spłacony, tym mniej odsetek obciąży nasze konto i więcej środków będziemy mogli przeznaczyć na dodatkowe oszczędności – zwraca uwagę Marta Domańska-Trzaskoma, ekspert BGŻOptima. Dobrze jest jednak pamiętać o tym żeby część środków ulokować w produkty, które pozwalają nam wypłacać nasze oszczędności bez utraty odsetek np. konta oszczędnościowe, lokaty, które przy zerwaniu dadzą nam wypłatę części lub całości odsetek. Zachowanie płynności przynajmniej części naszych oszczędności uchroni nas przed zaciągnięciem kolejnych kredytów w nagłych sytuacjach. Niezłym pomysłem będzie podzielenie środków w proporcji 1 do 1. Jeśli nadwyżka finansowa ma charakter stały (bierze się np. z podwyżki lub dodatkowego źródła zarobku), warto postępować tak co miesiąc aż do chwili, gdy wysokooprocentowane kredyty zostaną spłacone.
Zgromadź środki na pół roku
Drugim etapem budowania naszego portfela powinno być zbudowanie poduszki finansowej będącej zabezpieczeniem na ewentualne gorsze czasy.. Taki bufor to bezpiecznie ulokowane pieniądze, zgromadzone w takiej ilości, by w razie całkowitej utraty dochodów, wystarczyły na co najmniej sześć miesięcy życia (a najlepiej na dwanaście). Ich ilość zależy od wydatków danego gospodarstwa domowego, jedni potrzebują i wydają więcej, a inni mniej. – Warto zwrócić uwagę na określenie „bezpiecznie ulokowane”, które nierozerwalnie łączy się z poduszką finansową. Nie ma tu miejsca na ryzykowne inwestycje – zaznacza Marta Domańska-Trzaskoma.
Dopiero po spłaceniu wysokooprocentowanego zadłużenia i zbudowaniu poduszki finansowej przychodzi czas na aktywne pomnażanie pieniędzy. Tutaj należy przede wszystkim pamiętać o ustaleniu akceptowalnego poziomu ryzyka, które nierozerwalnie łączy się z inwestowaniem pieniędzy, ale też daje szansę na osiągnięcie dużo wyższego zysku niż na tradycyjnych lokatach czy koncie oszczędnościowym.
Świadome inwestowanie przynosi lepsze efekty
– Inwestując należy też pamiętać o dywersyfikacji środków, czyli ich podziale zarówno pod kątem klas inwestycji, jak i instytucji, którym powierzamy swoje oszczędności – podpowiada Marta Domańska-Trzaskoma. – Przy czym różnicując instytucje finansowe zwracajmy uwagę, gdzie rzeczywiście są lokowane pieniądze – dodaje. Nie należy też zapominać o porównaniu aktualnych ofert rynkowych. Rynek oferuje bardzo wiele możliwości, ten sam fundusz inwestycyjny można kupić z różną opłatą za nabycie jednostek lub nawet bez niej, co ma również wpływ na późniejszy wyniku z inwestycji.
Bez względu na to, czy budujemy poduszkę finansową, czy inwestujemy by pomnożyć ilość posiadanych środków, cechą wspólną wszystkich działań, jakie podejmujemy powinna być pełna świadomość działań.
Przede wszystkim należy jednak pamiętać o jednym: dodatkowe pieniądze, jakie pojawią się w domowym budżecie nie powinny regularnie być konsumowane.. Nawet jeśli z trudnością wiążemy koniec z końcem, a miesiąc ma dla nas rytm „od pensji do wypłaty”, można oszczędzać, bo wystarczą do tego niewielkie środki. Na koncie oszczędnościowym zyski przynosić będzie każde wpłacone 50 zł. Niektóre osoby powtarzają, że nie stać je na to, by oszczędzać. Należałoby jednak odwrócić to pytanie: a czy stać je na to, by nie oszczędzać? Dla młodych ludzi coraz bardziej prawdopodobna wydaje się być wizja niskiej emerytury od państwa, jeśli nie zadbamy o przyszłość swoich finansów samodzielnie, nikt inny za nas tego nie zrobi.
/ BGŻOptima