Stało się to, czego każdy śledzący losy Amber Gold się spodziewał: spółka rozpoczęła proces likwidacji. W związku z tym poinformowała ona swoich klientów, że wypowie wszystkie obowiązujące umowy. Klienci są wściekli i już szykują pozew zbiorowy. A co z pracownikami feralnej firmy?
Do redakcji Bankier.pl zadzwonił pracownik Amber Gold (dane do wiadomości redakcji). Z jego informacji wynika, że od kilku miesięcy pracownicy nie dostają pieniędzy za nadgodziny i delegacje, a same pensje pracowników pracujących w obsłudze klienta wynosiły 1800 zł brutto. Dodatkowo o likwidacji firmy dowiedzieli się za pomocą SMS-ów, które otrzymali od swoich przełożonych. Była w nich także informacja o tym, że póki co powinni pozostać w domach, ale ich umowy o pracę dalej obowiązują.
Pracownicy zaczęli dzwonić do swoich przełożonych, jednak z nikim nie udało im się skontaktować.
„Witam, Szanowni Panstwo, z dniem dzisiejszym AG podjela decyzji i likwidacji SP. Z o.o. Proces likwidacji jest rozłożony w czasie. W związku z tym wszystkie umowy o prace dalej obowiazuja”
(treść SMS-a wysłanego do pracowników Amber Gold, pisownia oryginalna) |
Pracownik Amber Gold, który do nas zadzwonił jest zdezorientowany i nie wie, co ma teraz zrobić, czego może się spodziewać i czy może teraz złożyć wypowiedzenie umowy o pracę z zachowaniem wszystkich dodatków i należnych mu pieniędzy?
Umowy o pracę zachowują ważność
W pierwszej kolejności trzeba zaznaczyć, że podjęcie decyzji o likwidacji firmy nie powoduje automatycznego rozwiązania umów o pracę ani też nie może być traktowane jako złożenie pracownikom wypowiedzeń przez pracodawcę.
Pracownicy Amber Gold powinni się jednak liczyć z tym, że wkrótce stracą oni pracę. Przepisy Kodeksu Pracy mówią, że w takim wypadku okres 3-miesięcznego wypowiedzenia może zostać skrócony do 1 miesiąca. – W takiej sytuacji pracownikowi należy się jednak odszkodowanie w wysokości wynagrodzenia za tę część okresu wypowiedzenia, o którą zostało ono skrócone. Dodatkowo ustawodawca przewidział że, czas o który skrócono okres wypowiedzenia, wlicza się do okresu zatrudnienia – wyjaśnia Grzegorz Gołębiewski, radca prawny w kancelarii prawnej Chajec, Don-Siemion & Żyto w Warszawie.
Jeżeli z kolei Amber Gold zastosuje tzw. zwolnienie grupowe, wówczas wymagane są negocjacje ze związkami zawodowymi lub, jeśli ich nie ma, z przedstawicielami pracowników. – Poza tym, pracodawca może rozwiązać z zachowaniem 2-tygodniowego okresu wypowiedzenia wszystkie umowy o pracę na czas określony, nawet jeśli nie zawierały one klauzuli przewidującej takie wcześniejsze rozwiązanie. Dodatkowo zwolnienie grupowe nakłada na pracodawcę obowiązek wypłacenia zwalnianym pracownikom odpraw w wysokości zależnej od stażu pracy i wynoszących od równowartości 1-miesięcznego wynagrodzenia do 3-miesięcznego wynagrodzenia – dodaje nasz ekspert.
Ile pieniędzy należy się pracownikowi
Pracownikowi, jeżeli jest gotowy do świadczenia pracy, lecz z przyczyn dotyczących pracodawcy jest to niemożliwe, przysługuje za ten okres 60% wynagrodzenia. Nigdy jednak nie niższe od minimalnego wynagrodzenia za pracę.
Amber Gold dodatkowo zalega pracownikom z wypłatą świadczeń im należnych, takich jak chociażby wynagrodzenie za nadgodziny. Pracownikom przysługuje więc prawo do rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia, powołując się na ciężkie naruszenie przez pracodawcę jego obowiązków.
– Może też wypowiedzieć umowę o pracę i nie musi przy tym wskazywać żadnego powodu. Pracownik nie traci wówczas uprawnienia do dotychczas należnego wynagrodzenia – rozwiązanie przez niego umowy nie oznacza, że zrzeka on się roszczeń wobec pracodawcy. Co więcej, pracownik, który rozwiązał umowę o pracę w tzw. „trybie natychmiastowym”, może od pracodawcy dochodzić odszkodowania w wysokości wynagrodzenia za okres wypowiedzenia – mówi Grzegorz Gołębiewski.
Czy pracownicy odzyskają to, co im się należy?
Niestety to, czy pracownikom Amber Gold uda się odzyskać należne im pieniądze, to zupełnie inna kwestia. W teorii ich roszczenia powinny zostać zaspokojone przez pracodawcę w toku postępowania likwidacyjnego. Ponieważ jednak u podłoża likwidacji pracodawcy leżą często jego problemy finansowe, odzyskanie należnych kwot bezpośrednio od pracodawcy może w praktyce okazać się niemożliwe.
– W takim przypadku z pomocą pracownikom może przyjść Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, utrzymywany w części ze składek płaconych przez pracodawców. – Niestety, nie zawsze pracownik może liczyć na odzyskanie pełnej kwoty. Co do zasady Fundusz zaspakaja roszczenia za okres nie dłuższy niż 3 miesiące poprzedzające datę niewypłacalności pracodawcy (ewentualnie rozwiązania stosunku pracy) i dodatkowo wysokość wypłat została przez ustawodawcę ograniczona kwotowo – podkreśla nasz ekspert.
Wypłaty dokonywane są na wniosek pracownika, choć z wnioskiem takim może wystąpić też sam pracodawca. Dodatkowo pracownik może wnioskować o wypłacenie mu zaliczki na poczet niezaspokojonych roszczeń w wysokości nie wyższej niż minimalne wynagrodzenie za pracę.
Tu przeczytasz cały komentarz radcy prawnego Grzegorza Gołębiewskiego.
Komentuje Michał Olesiak, rzecznik prasowy Okręgowego Inspektoratu Pracy w Katowicach | |
Pracownicy nie mogą rozwiązać umowy o pracę z dnia na dzień W przypadku ogłoszenia likwidacji lub upadłości pracodawcy, w praktyce ustaje ochrona pracowników przed zwolnieniem. Wypowiedzenia mogą otrzymać np. pracownicy przebywający na zwolnieniu lekarskim, kobiety w ciąży, pracownicy w trakcie urlopu macierzyńskiego.
Pomimo rozpoczęcia likwidacji pracodawcy, pracownicy nie mogą rozwiązać umowy o pracę z dnia na dzień – nadal obowiązują ich okresy wypowiedzenia wynikające z zawartych umów. Wyjątkowo natychmiastowe rozwiązanie umowy o pracę będzie dopuszczalne, jeśli pracodawca ciężko naruszy swoje podstawowe obowiązki, np. nie wypłaci wynagrodzenia lub będzie je wypłacał z opóźnieniem. Jeśli pracodawca nie będzie zapewniał pracy zatrudnionym, to mogą oni podpisywać umowy o pracę z nowymi pracodawcami. Nie ma bowiem zakazu świadczenia pracy w kilku firmach jednocześnie… więcej |
Źródło: Bankier.pl