„Według ministra skarbu Aleksandra Grada Trybunał Arbitrażowy ustali wysokość odszkodowania za mniej więcej 17 miesięcy. Minister Grad będzie dążył do tego, by sąd zatwierdził ugodę z Holendrami do końca roku, a najpóźniej na przełomie 2008 i 2009 r. tak, by można było jeszcze wycofać sprawę z Trybunału.”, czytamy.
Jak się nieoficjalnie dowiedziała „Gazeta”, „polski rząd będzie dążył do tego, by zwrócić Holendrom najwyżej koszty postępowania arbitrażowego. Niewykluczone, że w zamian za odstąpienie od odszkodowania Eureko uzyska wprowadzenie PZU na giełdę i kolejny pakiet akcji (obiecał im to w 2001 r. rząd AWS). Obliczając wysokość odszkodowania, Eureko wzięło pod uwagę właśnie ten wariant. Według wyceny inwestora po wprowadzeniu na giełdę Grupa PZU byłaby warta 70,2 mld zł. Po odjęciu ok. 33 proc. akcji należących dziś do Eureko i pieniędzy na kolejny pakiet obiecany w aneksie do umowy prywatyzacyjnej i dodaniu dywidendy Eureko uzyskało kwotę 35,6 mld zł.”, czytamy dalej.
„Zdaniem PiS podjęcie rozmów z Eureko przez obecny rząd jest ‚całkowitą kapitulacją’. – Minister skarbu zamiast bronić interesu narodowego, wywiesił białą flagę – uważa poseł Marek Suski (PiS). Według PiS rząd powinien realizować scenariusz przygotowany przez poprzedniego ministra skarbu, czyli ignorować orzeczenie Trybunału Arbitrażowego (w 2005 r. kazał on Polsce dokończyć prywatyzację PZU) i wytoczyć Holendrom sprawę przed polskim sądem […].”, informuje „Gazeta”.
Spór między Eureko i polskim rządem o dokończenie obiecanej prywatyzacji PZU trwa już od 7 lat. Holendrzy posiadają obecnie 33 proc. akcji największego polskiego ubezpieczyciela, a kolejne 21 proc. mieli otrzymać w momencie wprowadzenia PZU na warszawską giełdę. Jednak najpierw rząd SLD, a później PiS uznały, że ubezpieczyciel powinien pozostać pod kontrolą państwa. Poprzedni minister skarbu już po przegranych wyborach odstąpił od umowy prywatyzacyjnej.
Więcej na ten temat w „Gazecie Wyborczej”.