Wczorajszy początek sesji był spadkowy, ale było to całkowicie zgodne z oczekiwaniami po środowej słabej końcówce handlu w Stanach. Indeks WIG20 w porównaniu do zachodnich indeksów i tak radził sobie stosunkowo dobrze, bo przy przecenie dotykającej wszystkie giełdy w Europie popyt starał się redukować straty.
Początkowo efekty tego były niewielkie, ale po optymistycznych raportach kwartalnych z amerykańskich spółek wyszliśmy na nowe roczne maksima, ale ostatecznie dzień zakończył się minimalnym spadkiem. To i tak sukces, bo najważniejsze parkiety w Europie straciły ponad procent.
Amerykańskie rynki wybrały natomiast inną drogę. Po początkowych problemach tamtejszy popyt kierował indeksy konsekwentnie na północ i S&P500 zamknął dzień wzrostem. Bardzo pomocne w tym były wczorajsze dane finansowe i gospodarcze. Po pierwsze amerykańskie spółki informowały o wynikach dobrych lub bardzo dobrych i do tego zawsze lepszych od oczekiwań. Po drugie indeks LEI starający się przewidzieć gospodarczą przyszłość też był wyższy od oczekiwań, a jedyną negatywną informacją była liczba nowych bezrobotnych w Stanach, która była gorsza od prognoz i wzrosła do 531 tysięcy. Z drugiej strony ten sam raport pokazał, że łączna liczba zasiłków spadła do poziomu z kwietnia, więc trudno nie zaliczyć tego do danych wspierających popyt. Wszystkie te informacje były ignorowane w czasie europejskiej sesji, ale amerykanom wystarczyły.
Dziś europejskie rynki od rana będą musiały nadrobić wczorajszy dzień, dlatego też rozpoczną od wzrostów. Następnie najbardziej prawdopodobna jest konsolidacja, ale dzień zapowiada się ciekawie z uwagi na niemiecki wskaźnik IFO, wystąpienie szefa FED i informacje o kondycji pierwotnego rynku nieruchomości w Stanach. One będą kierować bieżącymi nastrojami. Im lepsze oczekiwania IFO i kojące słowa Bena Bernanke tym większa będzie ochotę do kupna akcji i podniesienie indeksów.
Na GPW wczorajsza poprawa sentymentu do spółek w segmencie bankowym potwierdza, że na razie byki nie obawiają się korekty w USA, a ostatnie spadki traktują jako jednorazowe wydarzenie. Ta logika będzie obowiązywać też dziś, co pomoże osiągnąć poziom 2400 pkt.
Paweł Cymcyk
Źródło: AZ Finanse