„Widać to zwłaszcza w przypadku klientów banków, którzy od kilku miesięcy organizują się w grupy nacisku. Są to ci, którzy czują się oszukiwani sposobem naliczania oprocentowania kredytów. Najbardziej znane przykłady to akcje klientów mBanku i MultiBanku (oba należące do BRE Banku), którzy uruchomili własne strony internetowe […] Szybko okazało się, że w podobnej sytuacji jest część posiadaczy kredytów w Raiffeisen Banku oraz Santander Consumer Banku, którzy przyłączyli się do grup dyskusyjnych klientów BRE Banku.”, pisze dziennik.
„Z pomysłu na finansową grupę zakupową powstał portal Kupfranki.pl. Jego pomysłodawcy przygotowują się do wejścia w życie nowych regulacji, które umożliwią posiadaczom kredytów w walutach obcych ich spłatę w tych walutach. Dziś jest to możliwe tylko w złotówkach, co daje bankom okazję do dodatkowego zarobku dzięki zastosowaniu wysokich kursów sprzedaży np. franka.”, podaje gazeta.
„Dzięki Kupfranki.pl powstała inna bankowa grupa nacisku. To właśnie na tym portalu skrzyknęli się klienci Polbanku, którym bank zagroził podwyższeniem marż z powodu zmniejszenia się wartości ich domów i mieszkań, które były zabezpieczeniem udzielonych kredytów. Klienci Polbanku zaczęli zasypywać pismami KNF, UOKiK i media, a bank wycofał się z podwyżek.”, czytamy.
W czasie kryzysu kilenci przyparci do muru zaczęli walczyć o swoje prawa. Do takiej sytuacji doprowadziły same banki, które zaczeły stosować różne haczyki ukryte w umowach kredytowych. Instytucje finansowe starają się wykorzystać zdobytych już klientów, by wypracować wyższe zyski, coraz mocniej drenując ich kieszenie.
Więcej na ten temat w „Rzeczpospolitej” w artykule Konsumenci kontratakują” autorstwa Piotra Mazurkiewicza.