W środę rano złoty pozostawał mocny. Za euro płacono niecałe 4,45 zł, a dolar był wart 3,15 zł. Z kolei za „szwajcara” płacono 2,9350 zł. Złoty zyskał, zatem bardziej, niż można się było tego spodziewać jeszcze wczoraj rano (pisałem o silnych wsparciach na 4,47 zł dla euro i 3,20 zł dla dolara). To wynik wyraźnej poprawy nastrojów na rynkach akcji i lepszych informacji z Łotwy, jakie napłynęły jeszcze w poniedziałek wieczorem.
Dzisiaj rano byliśmy świadkami słabości dolara na rynkach światowych. Kurs EUR/USD wzrósł w okolice 1,4130, a GBP/USD naruszył poziom 1,64. Ostatnie osłabienie dolara można wytłumaczyć jedynie bardzo dobrym zachowaniem się giełd (odreagowanie?) i kontynuacją wzrostów na rynkach surowców. Czyżby inwestorzy zapomnieli pod co „grali” jeszcze w końcu ubiegłego tygodnia? Mowa tu o ewentualnej podwyżce (!) stóp procentowych przez FED w odpowiedzi na szybszą poprawę sytuacji w amerykańskiej gospodarce. To doprowadziło do wyraźnego wzrostu rentowności amerykańskich obligacji i popsuło nastroje na giełdach. Tym razem role w układance nieco się odwróciły. Przystopowanie wzrostów rentowności dało szanse na spore odbicie się giełdowych indeksów. Dzisiaj o godz. 19:00 na rynek napłyną wyniki przetargu 10-letnich obligacji rządowych, które będą swoistym testem zaufania rynku do tych papierów. Z kolei o godz. 20:00 FED opublikuje Beżową Księgę, czyli okresowy raport nt. gospodarki na podstawie raportów z poszczególnych okręgów USA. Kombinacja : dobry przetarg obligacji + optymistyczna wymowa Beżowej Księgi, mogą pomóc dzisiaj dolarowi, mimo, że teoretycznie będą to też dobre informacje dla giełd (lepszy przetarg obligacji doprowadzi do spadku ich rentowności).
Dzisiaj poznamy też trochę danych makro, chociaż wydaje się, że będą mieć one mniejsze znaczenie wobec powyższych. Opublikowane o godz. 8:00 dane z Niemiec potwierdziły, iż problem inflacji na razie nie istnieje. W kontekście ostatnich spekulacji wokół FED nie wydaje się jednak, aby któryś z przemawiających dzisiaj członków ECB (Gonzales-Paramo, Weber, Stark) zasugerował ewentualność poluzowania polityki monetarnej. Ostatni z nich przestrzegał ostatnio przed ewentualną podwyżką, jeżeli sytuacja w gospodarce zaczęłaby się poprawiać. Banki centralne dobrze zdają sobie sprawę z tego, czym może grozić zbyt łagodna polityka (mimo, że inflacja obecnie „szoruje po dnie”). Wracając do danych makro – o godz. 10:30 produkcja przemysłowa w Wielkiej Brytanii, o godz. 14:30 bilans handlowy USA (progn. -29 mld USD w kwietniu).
A co w kraju? Mimo, iż rząd przełożył obrady dotyczące założeń do przyszłorocznego budżetu na przyszły tydzień, to zdążyliśmy się dowiedzieć, iż premier nie planuje podwyżki podatków, a resort finansów najprawdopodobniej zaprezentuje tezę o 0,5 proc. wzroście PKB w 2010 r., przy średniorocznej inflacji na poziomie 1,5 proc. Złoty zyskuje jednak na fali lepszych nastrojów na giełdach i nadziei na rozwiązanie problemów Łotwy (jeżeli parlament w przyszłym tygodniu zgodzi się na proponowane cięcia wydatków w kwocie blisko 1 mld USD, to finansowa pomoc napłynie już na przełomie miesiąca). W kontekście jutrzejszego święta i de facto kolejnego dłuższego weekendu, aktywność rynku może pomału wygasać.
EUR/PLN: Po naruszeniu poziomu 4,47 zł, kolejnym testem był poziom 4,45 zł. Został on naruszony, co może prowadzić do spadku w okolice 4,43. Nie wydaje się jednak, aby rynek miał zejść głębiej. Wskaźniki techniczne sugerują wprawdzie przewagę strony podażowej, ale nie jest to pewnik. Powrót powyżej 4,45 i dalej 4,47 będzie pokazywać siłę strony popytowej na EUR.
USD/PLN: Przełamanie 3,20 otworzyło drogę w okolice 3,1550, gdzie dzisiaj rano się zbliżyliśmy. Wskaźniki techniczne dają mieszane sygnały. Niemniej naruszenie w dół poziomu 3,1550 oznacza, iż dość prawdopodobny jest test okolic 3,10-3,12, które są dość silnymi wsparciami.
EUR/USD: Zwyżka notowań EUR/USD jest kontynuowana. Celem stają się okolice 1,4180-1,42 wyznaczane przez ostatnią strefę konsolidacji z 4-5 czerwca. Dzienne wskaźniki dają mieszane sygnały, co może być ostrzeżeniem przed nadmiernym optymizmem.
Marek Rogalski
Źródło: DM BOŚ