„Fortis Bank Polska miał 105 mln zł straty w IV kwartale 2008 r. Gały rok zamknął zyskiem w wysokości 78,5 mln zł. Dlaczego końcówka roku była taka słaba? Instytucja miała bardzo dużą stratę z tytułu opcji walutowych – z tego powodu musiała odpisać 217 mln zł. – Na transakcje pochodne, które jeszcze nie zapadły – zmniejszyliśmy wartość godziwą tych instrumentów o 104 mln zł. Natomiast w przypadku tych opcji i forwardów, które już zapadły, odpisaliśmy 113 mln zł – tłumaczy Jan Bujak, wiceprezes Fortis Banku.”, pisze gazeta.
„- Podejmujemy wiele działań, które zmierzają do ograniczenia problemów klientów. Rozmawiamy z nimi i negocjujemy warunki spłaty zobowiązań – zapewnia wiceprezes banku. Dodaje, że większość klientówprawidłowo zabezpieczyła się przed ryzykiem.
– Jednak w przypadku 10 proc. z nich występują kłopoty, których źródłem są zarówno błędy wstosowaniu zabezpieczeń, jak i problemy eksporterówwynikające ze spowolnienia gospodarczego – tłumaczy Bujak. Fortis Bank Polska miał 400 klientów zaangażowanych w transakcje zabezpieczające. To największa liczba spośród banków, które dotychczas poinformowały o swoim zaangażowaniu na tym rynku.”, czytamy.
„Znacznie mniejszych odpisów z powodu wyceny opcji walutowych dokonał Bank BPH – wyniosły 11 mln zł. Klientów, którzy zakupili instrumenty pochodne w tym banku, jest stu. Około 80 proc. z nich zawierało forwardy, a 20 proc opcje. Zysk netto BPH w IV kwartale 2008 r. wyniósł jedynie 2,5 mln zł. Wynika to z bardzo wysokich kosztów, ponoszonych na rozwój instytucji i odbudowę segmentu korporacyjnego.”, informuje gazeta.
Według „Rzeczpospolitej” w skali całego sektora bankowego kwota rezerw związana z opcjami może sięgnąć 1 mld zł. Problem opcji walutowych dotyczy jednak przede wszystkim polskich firm. Liczba przedsiębiorstw, które popadły z tego tytułu w poważne kłopoty finansowe rośnie z każdym dniem.
Więcej na ten temat w „Parkiecie”.
Na podstawie: Piotr Rutkowski