W piątek po południu wznowiono walne zgromadzenie akcjonariuszy (WZA) BOŚ. Trwało tylko chwilę, bo ogłoszono kolejną, ponadgodzinną przerwę techniczną. Po wznowieniu obrad nastąpił nieoczekiwany zwrot. Według informacji „Gazety” główni akcjonariusze banku, którzy dotychczas ostro walczyli o wpływy, zawiesili broń i mogli zakończyć trwające ponad tydzień WZA.
Zakończone w piątek WZA to niejedyny zwiastun rozwiązania konfliktu w akcjonariacie BOŚ. W piątek w błyskawicznym tempie zwołano bowiem radę nadzorczą banku, która dokonała istotnych zmian w jego zarządzie (według nieoficjalnych informacji miał on sprzyjać stronie szwedzkiej). Posadę stracił prezes BOŚ Sergiusz Najar oraz dwóch jego zastępców. Rada nadzorcza wybrała też nowego wiceprezesa BOŚ. Został nim Stanisław Kostrzewski. Jest on pełnomocnikiem finansowym Prawa i Sprawiedliwości. W latach 1998-2000 był już wiceprezesem tego banku.
Według rozmówców „Gazety” Szwedzi najprawdopodobniej wycofają się z inwestycji w BOŚ, gdzie pojawili się pięć lat temu. Zasugerował to już w czwartek wiceminister środowiska Andrzej Mizgalski. Powiedział w Sejmie, że zagraniczny inwestor jest skłonny pozbyć się swoich akcji, jeśli nie zdoła przejąć kontroli nad polskim bankiem. Pakiet akcji BOŚ wart około 0,5 mld zł miałby odkupić NFOŚiGW. Zgodę na tę transakcję wydała już rada nadzorcza funduszu podlegającego Ministerstwu Środowiska. Bank wymaga także dokapitalizowania i w sumie koszt faktycznej renacjonalizacji banku mógłby sięgnąć kwoty około miliarda złotych.