„Do 1 czerwca udzielono ponad 1,3 tys. kredytów preferencyjnych w ramach programu „Rodzina na swoim”. Program działa od lutego 2007 r. Kredytobiorcy pożyczyli łącznie 132,36 mln zł, co daje średnią wartość kredytu 97,4 tys. zł. Jak pokazuje jednak statystyka, z tej możliwości korzystają głównie osoby kupujące mieszkanie lub dom poza miastami wojewódzkimi (94 proc. transakcji).” – informuje dziennik.
„Ustawowe kryteria ograniczające cenę kupowanego mieszkania lub domu sprawiły, że skorzystanie z programu jest w głównych miastach Polski praktycznie niemożliwe” – twierdzi Emil Szweda, analityk z Open Finance.
„Udział kredytów na mieszkania z rynku pierwotnego kształtuje się poniżej 10 proc. Natomiast na pozostałe 90 proc. składa się zarówno zakup mieszkań z rynku wtórnego, jak i budowa domów jednorodzinnych” – szacuje Piotr Stalęga, rzecznik BGK.
Sporo kredytów (537) zaciągnięto na budowę samych domów jednorodzinnych. „Koszt wybudowania 1 mkw. domu jest kilkakrotnie niższy od kosztu 1 mkw. mieszkania nabywanego na rynku wtórnym lub pierwotnym” – zauważa Emil Szweda.
„Wśród umów na finansowanie zakupu używanego mieszkania sporo dotyczyło przekształceń lokatorskich mieszkań spółdzielczych w spółdzielcze mieszkania własnościowe (284). Takie mieszkania wyceniane są często nawet na kilkadziesiąt procent poniżej ceny rynkowej, jeżeli w transakcji biorą udział spółdzielnia i jej lokator.” – czytamy.
Kredytów z dopłatą udzielają PKO BP, Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe, Gospodarczy Bank Wielkopolski, Bank Polskiej Spółdzielczości, Bank Pocztowy, a od lipca zaoferuje je także Pekao SA. Obecny limit cenowy nabywanego mieszkania praktycznie pozbawia możliwości zaciągnięcia kredytu z dopłatą przez mieszkańców dużych miast. W IV kwartale 2007 obecne limity cenowe zostaną podniesione o 30 proc.
Więcej informacji w „Rzeczpospolitej”.