Wyższa zdolność kredytowa
Banki w Polsce, obserwując zawirowania na światowych rynkach finansowych i nieruchomości, podniosły poprzeczkę dla klientów. Wymagają wyższych dochodów, aby mieć pewność, że klient w trudniejszych czasach będzie terminowo regulował swoje zobowiązania kredytowe. Poza tym w obecnej sytuacji, w której trudno jest pozyskać środki na akcję kredytową, zwłaszcza walutę, banki podnosząc wymogi dochodowe skupiają się na najbardziej „obiecujących” klientach. Wychodzą z założenia, że jeżeli nie mogą obecnie udzielać kredytów wszystkim, to przynajmniej koncentrują się na najlepszych klientach, najbardziej wiarygodnych o wysokich dochodach. Jeżeli mamy problem ze spełnieniem postawionych przez bank wymogów dotyczących wysokości naszych dochodów, postarajmy się poszukać osoby, która przystąpi z nami do kredytu i tym samym powiększy naszą zdolność kredytową. Najlepiej jest, aby była to samotna osoba z odpowiednio wysokimi dochodami i bez zobowiązań. Każdy kredyt, każde płacone raty obniżają zdolność kredytową. Każda dodatkowa osoba w rodzinie również postrzegana jest jako obciążenie finansowe. Jeżeli ktoś, kto decyduje się wesprzeć nas w zaciąganiu kredytu jest w związku małżeńskim i nie ma rozdzielności majątkowej, to jego współmałżonek również musi do kredytu przystąpić.
Należy również pamiętać, że współkredytobiorca przystępując z nami do kredytu zmniejsza tym samym swoją zdolność kredytową – uprzedza Robert Wasilewski z Credit House Polska. – Jeżeli w najbliższym czasie sam myśli o kredycie, może z jego uzyskaniem mieć problem.
Jeżeli trudności ze zdolnością kredytową dotyczą kredytu walutowego, rozwiązaniem może być wybór kredyt w PLN. Zgodnie z rekomendacją S obowiązującą od lipca 2006 banki są zobowiązane wymagać wyższych dochodów od kredytobiorców decydujących się na kredyt walutowy. Dla osób wybierających kredyt w PLN – wymagana przez bank zdolność kredytowa z pewnością będzie niższa.
Wyższe marże banków
Oprocentowanie kredytów ma bezpośredni wpływ na wysokość raty kredytu, a co za tym idzie również na tzw. zdolność kredytową. Drożejące kredyty są efektem m.in. wzrostu kosztów pozyskania pieniądza oraz niechęci banków do pożyczania w ogóle. Jeżeli chodzi o kosztowy aspekt kredytów – tutaj pole manewru dla klienta jest znikome.
Robert Wasilewski : Nie wszystkie banki podniosły marże z 1 – 1,5% do 3-3,5%. Nie mniej, jeżeli znaleźliśmy w miarę ciekawą ofertę, możliwości negocjacji z bankami obecnie są bardzo niewielkie. Jeżeli nie spieszy nam się z zakupem nieruchomości – warto poczekać. Po ustabilizowaniu się rynku sytuacja powinna być bardziej korzystna.
Wymagany wkład własny
To jeden z obecnie najtrudniejszych do spełnienia wymogów stawianych przez banki. Obecnie można jeszcze znaleźć oferty kredytów walutowych finansujące 100% wartości inwestycji, jednakże jest z tym coraz trudniej. Możemy spróbować dać pod zabezpieczenie dodatkową nieruchomość lub inną o wyższej wartości. Bank potraktuje to jak wkład własny. Pamiętajmy, że niekoniecznie musi być ona naszą własnością. Banki zaakceptują takie zabezpieczenie, pod warunkiem, że właściciel wyrazi zgodę na ustanowienie na niej hipoteki.
Robert Wasilewski, Credit House Polska: Moim zdaniem zgromadzenie wkładu własnego to najtrudniejsze wyzwanie dla klienta. Zdecydowanie łatwiej jest znaleźć współkredytobiorcę, który przystąpi z nami do kredytu, niż osobę, która użyczy nam nieruchomości pod zabezpieczenie. Jeszcze trudniej jest zgromadzić środki na wkład własny, zwłaszcza przez osoby młode.
W obecnej sytuacji, w której większość banków wymaga wkładu własnego, nieobciążone hipoteką mieszkanie jest bardzo korzystnym rozwiązaniem. Pytanie tylko: ilu klientów-kredytobiorców będzie miało możliwość dać pod zabezpieczenie drugą nieruchomość.