„Chociaż część bankowców wieszczyła kredytom w koncie rychłe zniknięcie z rynku, ewentualnie całkowite zmarginalizowanie, produkt ten wciąż ma się nieźle. Kredyty klientów indywidualnych na rachunkach osobistych wzrosły w minionym roku o prawie 900 mln zł i wyniosły na koniec 2007 r. ponad 10,5 mld zł. Mimo że dynamika ta nie nadąża za wzrostem popytu na inne kredyty, to jednak sporo się na tym rynku zmieniło.”, pisze gazeta.
„Przez dwa poprzednie lata wartość zadłużenia w kredytach odnawialnych spadała. Nie znaczy to jednak, że produkt znika z rynku. – Mimo rosnącej popularności kart kredytowych i pożyczek gotówkowych wciąż istnieje bardzo duża grupa klientów zainteresowanych kredytem w koncie – mówi Łukasz Malinowski z departamentu marketingu i rozwoju produktów Kredyt Banku. Jak wynika z badań Pentora, odsetek posiadaczy ROR, którzy korzystają z kredytu odnawialnego, w minionym roku wynosił 22 proc, wobec 23 proc. rok wcześniej.”, czytamy.
„Część banków postanowiła na tym skorzystać i próbuje atrakcyjną ofertą limitu kredytowego w koncie zdobyć nowych klientów lub też przekonać osoby korzystające z usług konkurencji do zmiany banku. W Kredyt Banku w pierwszym roku od uruchomienia kredytu odnawialnego zadłużony dostanie tylko 9,9-procentowe odsetki. Millennium proponuje każdemu, kto przyjdzie z innego banku, oprocentowanie o maksymalnie 2,99 pkt proc. niższe, niż miał wcześniej, ale nie mniej niż 10 proc. Na ulgowe odsetki w wysokości 9,9 proc. do marca kusi też Dominet Bank.”, informuje dziennik.
Banki zachęcają klientów do korzystania z kart kredytowych i promują szybki kredyty gotówkowe. Tymczasem limit w koncie może okazać się wystarczającą alternatywą dla tego typu produktów. Tym bardziej, że jego oprocentowanie jest niższe – średnio jest to około 15 proc.
Więcej na ten temat w „The Wall Street Journal Polska” – finansowym dodatku „Dziennika”.