Na rynku euro/dolara środa przyniosła odreagowanie. Wspólna waluta umocniła się do poziomu 1,389 USD po tym jak jeszcze dzień wcześniej tresowała okolice 1,374 USD. Tym samym, po kilku wcześniejszych nieudanych atakach opór na 1,385 USD został przełamany.
Choć obecnie nie można jeszcze mówić o powrocie euro do trendu wzrostowego, to z pewnością szanse na taki przebieg zmian w najbliższych dniach znacząco wzrosły. Otwarta została przestrzeń do wzrostu kursu EUR/USD nawet z celem na 1,4250.
Wczoraj na rynek napłynęły kolejne dane makro poprawiające nastroje inwestorów. Pierwszy impuls do wzrostu wspólnej waluty dał opublikowany, wyższy od oczekiwań, odczyt inflacji w cenach produkcji sprzedanej przemysłu w strefie euro. Indeks PPI wzrósł do poziomu 6,1% r/r (oczekiwano 5,6%), zaś w ujęciu miesiąc do miesiąca osiągnął poziom 1,5% wobec 0,8% m/m w grudniu ub. roku. Odczyty te zwiększył istotnie i tak już wysokie oczekiwania rynku odnośnie podwyżki stóp procentowych w Eurolandzie. Nastroje na rynku wsparła też publikacja raportu prywatnej agencji ADP o zatrudnieniu w USA. Zamiast oczekiwanych 175 tys. nowych miejsc pracy podano, iż liczba zatrudnionych w sektorze prywatnym w USA wzrosła w lutym o 217 tys., co pozytywnie zaskoczyło inwestorów. Wieczorem Fed opublikował Beżową Księgę dotyczącą aktywności gospodarczej USA, ale nie miała ona większego wpływu na notowania euro/dolara. Niemniej warto odnotować, iż zdaniem Fed aktywność gospodarcza w USA rozwijała się w styczniu bieżącego roku w umiarkowanym tempie, a producenci i detaliści starali się zwiększyć ceny swoich wyrobów.
W kraju, głównym wydarzeniem środowej sesji na rynku walutowym była decyzja RPP dotycząca stóp procentowych. Rynek był mocno podzielony w ocenie, co postanowi Rada. Część jego uczestników zakładała, że do podwyżki stóp dojdzie w marcu, inni gracze stawiali natomiast na kolejne miesiące, po tym jak na rynek zaczęły napływać umiarkowane w tonie komentarze członków RPP, w tym prezesa NBP Marka Belki. Ostatecznie koszt pieniądza został utrzymany na dotychczasowym poziomie, na co złoty zareagował osłabieniem o około 1,0%. Marek Belka powtórzył jednak, iż choć styczniowa podwyżka stóp procentowych zmniejsza ryzyko utrwalenia się inflacji powyżej celu RPP, to wyraźne przyspieszenie wzrostu cen w sytuacji ożywienia gospodarczego może wymagać dalszego zaostrzenia polityki pieniężnej. Oczekiwania na kolejne podwyżki stóp powinny zatem wspierać naszą walutę w kolejnych miesiącach, jeśli tylko sytuacja geopolityczna na świecie ustabilizuje się. Obecnie bowiem zloty pozostaje pod silniejszym wpływem czynników zewnętrznych (w tym sytuacji na Bliskim Wschodzie), niż krajowych informacji, na co uwagę zwrócił też prezes NBP podczas konferencji wieńczącej marcowe posiedzenie Rady.
W czwartek notowania złotego będą przede wszystkim podążać ścieżką wyznaczoną przez zachowania euro/dolara. Tę zaś kształtować będzie dzisiejsza decyzja o stopach procentowych EBC. Rynek spodziewa się, że rosnące ceny ropy naftowej i utrzymująca się powyżej celu EBC inflacja w strefie euro, sprawią, że decydenci zaostrzą swoją retorykę (nikt nie prognozuje podwyżki stóp). To powinno wesprzeć wspólną walutę i pozwolić jej na dalsze umacnianie się wobec dolara, co teoretycznie powinno wspierać też naszą walutę. Niemniej, utrzymujące się ryzyko geopolityczne w Afryce Północnej oraz uzasadniona wstrzemięźliwość RPP w podnoszeniu stóp procentowych mogą skutkować w najbliższych dniach przebiciem oporu technicznego na 4,0.
Źródło: PKO Bank Polski