Do góry o 3,83 proc. poszły także rynki wschodzące (MSCI Emerging Markets). Pozytywne nastroje udzieliły się oczywiście także GPW. Najszerszy wskaźnik naszego parkietu, czyli WIG zyskał na wartości 6,21 proc., WIG20 wzrósł aż o 8,50 proc. (do 1721,45 pkt), a odpowiednio o: 3,00 proc. i 2,31 proc. poprawiły się także indeksy średnich i małych spółek. Obroty na całym warszawskim rynku nie były jednak imponujące i wyniosły 1,060 miliarda złotych. Inwestorzy na całym świecie pozytywnie zareagowali przede wszystkim na fakt udzielenia (okazało się to w nocy z niedzieli na poniedziałek) przez amerykański rząd pomocy dla Citigroup, który otrzymał gwarancje w wysokości 306 miliardów dolarów na swoje złe kredyty hipoteczne i toksyczne aktywa, a także 20 miliardów dolarów w gotówce (tu warto przypomnieć, że już w październiku w ramach TARS-u dostał 25 miliardów dolarów). W zamian za to, rząd Stanów Zjednoczonych obejmie uprzywilejowane akcje spółki o wartości 27 miliardów dolarów. W rezultacie akcje Citigroup podrożały wczoraj w USA o prawie 58 proc. do 5,95 USD. In plus odbierane były także późno piątkowe doniesienia i poniedziałkowe potwierdzenie składu sztabu ekonomicznego prezydenta elekta USA. Barack Obama podczas wczorajszej konferencji prasowej oficjalnie poinformował, że Nowym Sekretarzem Skarbu zostanie Timothy Geithner – obecny szef Fedu w Nowym Jorku, a Lawrence Summers – za czasów Clintona Sekretarz Skarbu – stanie na czele Narodowej Rady Gospodarczej. W takich warunkach inwestorzy zignorowali kolejne słabe dane makro, które napłynęły zarówno z europejskiej, jak i amerykańskiej gospodarki. Przed południem okazało się, że niemiecki indeks Ifo spadł w listopadzie do najniższego poziomu od prawie 16 lat, a dokładnie od lutego 1993 r., tj. do 85,8 z 90,2 w październiku (na rynku oczekiwano odczytu na poziomie 88,7) oraz że w październiku w Eurolandzie nowe zamówienia w przemyśle spadły m/m o 3,9 proc. wobec 1,5 proc. zniżki w sierpniu (po korekcie w dół z minus 1,2 proc.) i oczekiwanego na rynku minus 2,2 proc. Z kolei po południu stało się jasne, że sprzedaż domów na rynku wtórnym USA spadła w październiku o 3,1 proc. do 4,98 miliona, a średnia cena poszła w dół r/r o 11,3 proc. do 183,3 tys. USD, czyli najsilniej w historii, a dokładnie od kiedy dane te są zbierane, czyli od 1968 r. Na rynku spodziewano się odczytu na poziomie 5 milionów. W ślad za wzrostami na rynkach giełdowych poszły także surowce. Styczniowe kontrakty terminowe na lekką, słodką ropę notowane na Nymexie wzrosły o 9,15 proc. do ceny rozliczenia na poziomie 54,50 USD/bar. Z kolei marcowe futuresy na miedź handlowane na Comexie zwyżkowały o 5,86 proc. do ceny rozliczenia na poziomie 1,6715 USD/funt. W przeciwnym kierunku niż akcje i towary poszedł za to kurs amerykańskiej waluty, co też oczywiście wspierało rynek towarowy. Odejście inwestorów od dolara, jako od bezpiecznego schronienia i ucieczka w bardziej ryzykowne aktywa, spowodowały że indeks dolarowy spadł w poniedziałek o 2,39 proc. do poziomu 86,081. Z kolei najbardziej płynna para walutowa świata, czyli EUR/USD wzrosła o 2,86 proc. do 1,2946. Zielony stracił także do funta i franka i zyskał jedynie do jena. W tym ostatnim przypadku zadecydowało ponowne otwieranie przez inwestorów pozycji typu carry-trade. Fakt osłabienia waluty Stanów Zjednoczonych na arenie międzynarodowej znalazł pozytywne ujście na polskich forexie, gdzie notowania naszej waluty w poniedziałek wyraźnie wzrosły. Kurs USD/PLN spadł wczoraj o 3,64 proc. do ok. 2,9825, a kurs EUR/PLN zniżkował o 0,97 proc. do ok. 3,8410.
W pierwszej części wtorkowego handlu rynki akcyjne zredukowały nieco wczorajsze wzrosty. O ile jeszcze w regionie Azji i Pacyfiku benchmarki wzrosły, bo nieobecni wczoraj japońscy inwestorzy pociągnęli tokijski indeks Nikkei 225 do góry o 5,22 proc., to już o godz. 11:15 paneuropejski DJ Stoxx 600 zniżkował o 0,38 proc., a w tym samym czasie kontrakty terminowe na amerykański S&P500 znajdowały się na 1,11 proc. minusie. Dane, które zostały dziś rano publikowane z niemieckiej gospodarki były słabe i pokazały jej wejście w recesję, ale były też zgodne z wcześniejszymi (13 listopada) szacunkami. PKB naszych zachodnich sąsiadów w III kwartale spadł o 0,5 proc. po 0,4 proc. zniżce w II kwartale. Lepszy od oczekiwań był jednak za to odczyt indeksu GfK, mierzący zaufanie wśród niemieckich konsumentów. W grudniu nastąpił jego wzrost do 2,2 z 1,9 w listopadzie i 1,5 w prognozach. Oprócz danych o zachowaniu indeksów zadecydowały też złe doniesienia ze spółek. BHP Billiton wycofał się z oferty przejęcia Rio Tinto, a Axa obcięła prognozy zysku na 2008 r. Inwestorzy na całym świecie oczekują dziś na kolejne dane makroekonomiczne z USA, w tym na skorygowany odczyt PKB za III kwartał (według prognoz ma być -0,5 proc., a nie -0,3 proc. jak wcześniej podawano) – publikacja o godz. 14:30, a także na indeks cen domów S&P Case-Shiller za wrzesień – publikacja o godz. 15:00 i nastroje wśród konsumentów za listopad – publikacja o godz. 16:00. Dodatkowo na godz. 16:00 zaplanowana jest także konferencja prasowa Sekretarza Skarbu USA, na którym Henry Paulson ma ogłosić nowy program pomocowy, tym razem mający na celu zwiększenie płynności w segmencie kart kredytowych oraz kredytów studenckich i samochodowych. Przeznaczona ma być na niego kwota 25-100 miliardów dolarów pochodząca z 700 miliardowego TARP-u.
W dół poszły też dziś nieco ceny towarów, bo i na rynku akcji pojawiły się spadki, a i dolar uległ wzmocnieniu na arenie międzynarodowej. O godz. 11:15 styczniowe kontrakty terminowe na ropę na Nymexie szły w dół o 3,85 proc. do 52,40 USD/bar., a te marcowe na miedź na Comexie cofały się o 2,03 proc. do 1,6375 USD/funt. W tym samym czasie kurs EUR/USD zniżkował o 0,85 proc. do 1,2836.
Polski rynek akcyjny zdołał się oprzeć zachodniemu obsunięciu. Także rynek złotego nie zareagował większą wyprzedażą na fakt spadku kursu EUR/USD. O godz. 11:15 indeks WIG20 rósł o 1,75 proc. do 1751,59 pkt., kurs EUR/PLN zniżkował o 0,05 proc. do ok. 3,8395, a kurs USD/PLN rósł o 0,29 proc. do ok. 2,9910. Dziś rozpoczyna się dwudniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Choć większość analityków ankietowanych przez agencje informacyjne nie spodziewa się, aby się RPP zdecydowała się już w tym miesiącu na obniżkę stóp, to po wczorajszej nieoczekiwanym cięciu kosztu pieniądza na Węgrzech, rynek wycenia aż z 80 proc. prawdopodobieństwem, że może jednak dojść w Polsce do 25 pkt obniżki. Z ciekawszych informacji to warto wspomnieć o kolejnym zastanawiającym raporcie zachodniej instytucji, który dotyczy „sprawy polskiej”. Najnowsza prognoza banku BNP Paribas, mówi że w przyszłym roku PKB naszego kraju wzrośnie jedynie o 0,4 proc. Do tej pory najbardziej pesymistyczny ze swoim 1,5 proc. był JPMorgan.
Marek Nienałtowski
Główny Analityk Rynków Finansowych