„Choć stopy procentowe w Polsce są teraz niskie, kredyty w złotych nadal są wyraźnie droższe niż w walutach obcych […] Ceną za niższe oprocentowanie kredytu walutowego jest ryzyko kursowe. Wystarczy przypomnieć, że latem 2008 r. szwajcarska waluta kosztowała niecałe 2 zł, a w lutym 2009 r. około 3,3 zł. Przełożyło się to bezpośrednio na wysokość rat. Kurs euro wobec złotego zachowywał się równie niestabilnie. Tyle że ktoś, kto zdecyduje się zadłużyć w tej walucie, będzie musiał nerwowo śledzić tabele kursowe tylko przez kilka lat. Polska powinna stosunkowo niedługo przyjąć euro. Kredytobiorca zacznie więc zarabiać w tej samej walucie, w której jest zadłużony. Zniknie też spread dla kredytów w euro (różnica między kursami, po jakich bank wypłacił kredyt i przyjmuje spłatę rat). Kredyty w euro zwykle są nieco droższe od tych we frankach.”, czytamy w „Rzeczpospolitej”.
„Są jednak instytucje, w których we wspólnej europejskiej walucie można się zadłużyć znacznie taniej. I tak w DnB Nord, który dopiero niedawno mocno zaangażował się w finansowanie nieruchomości, kredyty hipoteczne są dostępne tylko w dwóch walutach: euro i złotych. Tę pierwszą wybiera zdecydowana większość nowych klientów. W całym portfelu hipotecznym kredyty w euro stanowią już 65 proc. (30 proc. przypada na wycofane z oferty franki szwajcarskie, 5 proc. zaś na złote). Tak duża popularność europejskiej waluty to efekt korzystnych warunków kredytowania. Marża banku wynosi standardowo 2,85 – 3,25 pkt proc., podczas gdy dla kredytów w złotych jest to 1,95 – 2,25 pkt. […] „, pisze dziennik.
Chcesz wiedzieć, na jaki kredyt możesz sobie pozwolić? Oszacuj swoją zdolność kredytową w kalkulatorze Bankier.pl.
W ostatnich latach to kredyty we frankach szwajcarskich święciły triumfy popularności. Dziś większość banków wycofała je ze swojej oferty lub stosuje zaporowe warunki. Natomiast już od kilku miesięcy rośnie liczba banków, które oferują kredyty w europejskiej walucie. Warto jednak pamiętać, że banki stosują ostrzejsze kryteria wyliczania zdolności kredytowej wobec osób zainteresowanych kredytem walutowym. Rodziny z dochodem niższym niż 5 tys. zł netto mają niewielkie szanse za zaciągnięcie kredytu w euro.
Więcej na ten temat w „Rzeczpospolitej” w artykule Piotra Ceregry pt. „Euro zaczyna wypierać franka”.
WB