– Celem połączenia jest dalszy dynamiczny rozwój obu banków i wejście do pierwszej piątki banków działających w Polsce – tłumaczy Krzysztof Rosiński, prezes Getin Holding, a zarazem przewodniczący rad nadzorczych obu banków.
Fuzja oszczędnościowa
Jednak analitycy wskazują też na inny – ich zdaniem główny – powód tej transakcji.
– Fuzja ma bez wątpienia charakter oszczędnościowy. Obecnie wszystkie banki znajdują się pod presją kosztową: rosną wydatki zarówno rzeczowe, jak i osobowe, a przychody będą spadać. Z punktu widzenia Noble i Getinu nie było więc sensu dublowania kosztów – uważa Marcin Mazurek, analityk firmy badawczej Intelace Research.
Przyznają to też sami przedstawiciele Getinu i Noble.
– Według naszej oceny korzyści z efektu synergii połączenia obu banków mogą wynieść około 100 mln zł do 2012 roku. Pochodzić one będą głównie z poprawy efektywności działania oraz optymalizacji zasobów: na przykład jedna centrala, jeden system IT – dodaje Krzysztof Rosiński.
Zgodnie ze złożonymi wczoraj w Komisji Nadzoru Finansowego dokumentami dotychczasowi akcjonariusze Getin Banku (ponad 99,5 proc. jego akcji ma Getin Holding) otrzymają za każdy swój walor 2,85 nowych akcji Noble Banku. Dzięki temu fundusze Noble Banku wzrosną z 215 mln zł do kwoty 953,7 mln zł (dziewiąte pod tym względem miejsce wśród banków w Polsce). Getin Noble będzie dysponował łącznie 380 placówkami.
Cała fuzja ma się zakończyć do końca tego roku. Nowy bank będzie jednak funkcjonował pod dotychczasowymi markami handlowymi: Noble, dla zarządzania aktywami i obsługi zamożnych klientów, oraz Getin Bank, dla masowych klientów i firm. Nie ma natomiast decyzji, który z prezesów: Jarosław Augustyniak (Noble) czy Michał Handzlik (Getin) pokieruje połączoną instytucją.
Po połączeniu Getin Holding będzie miał 93,7 proc. akcji Getin Noble Banku. Inwestorzy jednak bez entuzjazmu przyjęli plany przekształceń w grupie Getin. Na początku wczorajszych notowań kurs akcji Noble Banku spadł o prawie 15 proc., a Getin Holdingu o 3 proc.
– Trzeba się jeszcze dokładnie przyjrzeć, ale zaproponowany parytet wymiany nie wydaje się specjalnie korzystny dla akcjonariuszy Noble Banku – zastrzega jeden z analityków.
Nadciąga fala konsolidacji
Zdaniem obserwatorów i samych uczestników rynku fuzja Getinu i Nobla to dopiero początek przetasowań w polskich finansach.
– Światowy kryzys przyśpieszy proces konsolidacji sektora bankowego także w Polsce. Prawdopodobnie jeszcze w tym roku rozpocznie się fala fuzji i przejęć. Częściowo będą one pochodną tego, co dzieje się na światowych rynkach, częściowo skutkiem zmiany polityki i szukania oszczędności przez niektórych inwestorów działających w Polsce – uważa Wojciech Sobieraj, prezes działającego od niedawna Alior Banku.
Aktywnej roli w konsolidacji nie wyklucza też sam Getin.
– Nowa struktura pomoże nam również w przyszłości przygotować się do ewentualnej akwizycji. W tej strukturze będziemy mogli nabyć dużo większy podmiot, dużo szybciej i nadal zachować kontrolę – przyznał Rosiński.
Sam Leszek Czarnecki, który nie komentuje planów fuzji kontrolowanych przez siebie spółek, niedawno przyznał, że nie wyklucza przejęć na rynku. Powiedział, że gdyby miał zapewnione finansowanie, a na sprzedaż wystawiony był na przykład BRE Bank nie wykluczałby kupna takiego banku.
– Choć na razie nikt poza amerykańskim AIG oficjalnie nie przyznał, że chce sprzedać jakieś aktywa bankowe w Polsce, to jestem przekonany, że w najbliższym czasie czeka nas głęboka konsolidacja. Trudno w tej chwili spekulować, który z zagranicznych inwestorów szukając oszczędności wycofa się z Polski – mówi Marcin Mazurek.
Jego zdaniem wyprzedaży należy spodziewać się przede wszystkim po instytucjach amerykańskich. Oprócz AIG, którego bank w Polsce chce kupić PKO BP, można się np. spodziewać sprzedaży Banku Handlowego przez Citigroup.
– Już rok temu, kiedy nie były jeszcze znane wszystkie kłopoty Citi, Amerykanie zdecydowali się na sprzedaż m.in. swojego banku w Niemczech – przypomina Mazurek.
Wśród potencjalnych kupców na banki w Polsce wymieniane są dwa podmioty – PZU i PKO BP.
– Obie instytucje mówią o zakupach. Obie mają też wolne środki na ten cel – kończy Marcin Mazurek.
Jacek Iskra
Gazeta Prawna 30.01.2009 (21) – forsal.pl – str.A-9