– W dużych miastach nie ma problemu z płatnościami kartą. Natomiast poza aglomeracjami miejskimi, a nawet w ośrodkach turystycznych plastikowy pieniądz jest prawie bezużyteczny – mówi Adam Parfiniewcz, prezes PolCardu, największego centrum rozliczeniowego.
Jak podaje dziennik w mniejszych ośrodkach w upowszechnieniu terminali przeszkadza słaba infrastruktura telekomunikacyjna. Handlowcy niechętnie patrzą też na dodatkowe koszty związane z instalacją i obsługą tych urządzeń. Miesięczny abonament za korzystanie z terminala waha się od 50 do 100 zł. Dodatkowo każda transakcja obciążona jest prowizją, którą dzielą się organizacje płatnicze (Visa, MasterCard) bank wydawca karty oraz agent rozliczeniowy. Najczęściej wynosi ona około 1,5 proc. wartości transakcji. Prowizja może być jednak wyższa – zdaniem Artura Socika z Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji w małych sklepach sięga ona nawet 2,5- 3,5 proc.
Skupienie się jednak tylko na samych opłatach to błąd, jaki popełnia wielu handlowców. Według Remigiusza Kaszubskiego ze Związku Banków Polskich, równie istotne są koszty związane z obrotem gotówki czy opłaty związane z transportem pieniędzy, ubezpieczeniem. Niewielu sprzedawców je liczy, bo są mało widoczne. Dodatkowo płatności bezgotówkowe dają możliwość uniknięcia problemów związanych z przyjęciem fałszywych banknotów. To nie jedyny atut terminali. Sklepy, które instalują POS-y (urządzenia akceptujące karty) odnotowują dynamiczny wzrost obrotów. – Klient korzystając z karty płatniczej częściej decyduje się na nieplanowane zakupy i nie ogranicza go kwota, którą w danym momencie posiada w portfelu – wyjaśnia Krzysztof Tokaj, dyrektor ds. operacyjnych firmy CardPoint. Renata Gawkowska z eService dodaje, że badania wykonywane przez organizacje płatnicze pokazują, że klient płacący kartą wydaje o 20-30 proc. więcej niż gdyby płacił gotówką.
Problem więc tkwi nie tylko w urządzeniach, ale także w przyzwyczajeniach. Tak naprawdę przyspieszenie instalacji mogą wymusić klienci, którzy do płacenia będą używać głównie kart. Wiele osób nadal używa kart do wypłaty gotówki. W dużych centrach handlowych stoją w kolejce do bankomatu i płacą za zakupy wyciągniętą gotówką, choć w takim miejscu wszędzie można zapłacić kartą – dziwi się ekspert ZBP.