„Klient z niskimi zarobkami, nieprzekraczającymi tysiąca złotych na członka rodziny, bez historii kredytowej może o pożyczce tylko pomarzyć. – Sprzedaż pożyczek gotówkowych dla tej grupy spadła w lipcu w porównaniu z wcale nie najlepszym czerwcem o połowę – twierdzi Łukasz Gębski, doradca firmy pośrednictwa finansowego Unilink. – Gdy wcześniej akceptowano 8 na 20 wniosków od takich osób, teraz jest to 1 na 20 – dodaje.”, czytamy w dzienniku.
„Bankowcy nie ukrywają, że zmieniają sposoby prześwietlania i oceniania wniosków. – Poprawiamy modele scoringowe. Dotychczas uwzględnianym cechom przypisywane są inne wagi – mówi Łukasz Molenda, dyrektor ds. kredytów dla ludności w BZ WBK. Jakie cechy klientów są szczególnie niepożądane? Molenda nie chce ich zdradzać. Natomiast Łukasz Gębski mówi, że za niewiarygodną uważana jest ta osoba, która ma telefon komórkowy na kartę zamiast na abonament.„, pisze gazeta.
„- Małe szanse na kredyt ma też klient z czasową umową o pracę, i to nawet wówczas, gdy okres jej trwania jest dłuższy niż przewidywana obsługa kredytu. Nie lepiej jest z oceną osób prowadzących działalność gospodarczą. Spory kłopot może też mieć samotny mężczyzna w wieku 30 lat i więcej – wylicza Gębski. Największym piętnem jest jednak zła historia kredytowa lub zupełny jej brak.”, czytamy dalej.
Chcesz wiedzieć, na jaki kredyt możesz sobie pozwolić? Oszacuj swoją zdolność kredytową w kalkulatorze Bankier.pl.
Klienci, którzy spotkają się z odmową w banku szukają innych źródeł uzyskania pożyczki. Nadal wiele osób zgłasza się do małych firm udzielających kredytów na bardzo wysoki procent. Rzeczywiste oprocentowanie takich pożyczek bardzo często wynosi nawet kilkaset procent. Jednocześnie mało która firma specjalizująca się w „szybkich kredytach bez BIK” informuje rzetelnie klientów o opłatach związanych z kredytem.
Więcej informacji w „Dzienniku” w artykule „Coraz trudniej o pożyczkę gotówkową” autorstwa Haliny Kochalskiej.
WB