Poza wysokim oprocentowaniem, zaletą nowej lokaty jest możliwość wypłaty części środków przed końcowym terminem, bez utraty dotychczas uzyskanych odsetek. Warunkiem jest pozostawienie minimalnego saldo, które w tym przypadku wynosi 1000 zł. Wypłata wszystkich środków oznacza likwidację lokaty. W takim przypadku odsetki naliczane są zgodnie z dość niskim oprocentowaniem, właściwym dla kwartału, w którym nastąpiła likwidacja.
Lokata została objęta subskrypcją od 28 stycznia do 17 marca 2008 roku. Klienci, którzy zdecydują się powierzyć PKO BP swoje oszczędności do 18 lutego, mogą liczyć na dodatkowy bonus w postaci udziału w losowaniu trzech aut marki Toyota Auris.
Należy jednak pamiętać o pułapce, którą przygotował bank. Okres trwania zapisu na lokatę jest liczony od daty marcowej. W związku z tym bank nalicza oprocentowanie za złożone pieniądze dopiero od 18 marca. Z tego też względu najkorzystniej byłoby założyć Max Lokatę na przysłowiową ostatnią minutę, rezygnując z losowania samochodu. Zamiast zamrażać środki, można przeznaczyć je na miesięczną lokatę, która w tym samym banku dla kwoty 10000 zł ma oprocentowanie 2,15%. W praktyce klient otrzymałby w takim przypadku dodatkowo około 18 zł z odsetek. Aktywny klient powinien jednak wybrać na ten czas inny bank – mógłby wówczas liczyć nawet na dwa razy wyższe oprocentowanie.
Z analiz Bankier.pl wynika, że nowa lokata PKO BP należy do najlepszych na rynku. Może z nią rywalizować jedynie oferta Dominet Banku, jednak biorąc pod uwagę mało znaną markę tej instytucji i małą siec placówek, można się spodziewać, że Max Lokata będzie prawdziwym hitem i będzie się cieszyć dużym powodzeniem wśród klientów.
Najwyższe oprocentowanie rocznych lokat dla różnych kwot:
Warto oczywiście pamiętać, że na rynku są już dostępne lokaty przynoszące wyższe zyski. Przykładem jest tutaj na przykład terminowa Getin Banku, której oprocentowanie wynosi 7%. Jej wadą jest jednak okres trwania, który wynosi aż 2 lata. Dla klientów, którzy szukają wysokiego oprocentowania przy wysokiej płynności środków można polecić rachunki oszczędnościowe. W wielu bankach oferowane oprocentowanie przekracza 5%. Takie konta oferuje np. Citi Handlowy czy Polbank EFG.
Komentarz Michała Macierzyńskiego, analityka Bankier.pl
Posunięcie banku PKO BP to twardy orzech do zgryzienia dla konkurencji. Bank ten dotychczas był znany raczej z bardzo niskiego oprocentowania depozytów. Nie można oczywiście nie zauważyć, że długi okres subskrypcyjny, podczas którego nie są naliczane odsetki, zmniejsza atrakcyjność depozytu. Jest to dla banku bardzo dobry sposób, żeby nawet przez półtora miesiąca obracać zamrożonymi pieniędzmi nieświadomych takiego rozwiązania klientów. Nie zmienia to jednak faktu, że ruch PKO BP może doprowadzić do dużych zmian na polskim rynku. Bank może nie tylko zmienić swój wizerunek, co dodatkowo przyciągnąć tysiące nowych klientów – nie tylko w mniejszych miejscowościach, gdzie konkurencja jest mniejsza, ale również w największych miastach. Sytuacja na giełdzie skłania do bezpieczniejszego lokowania środków, a oferta dotychczasowego lidera rynku jest odpowiedzią na to zapotrzebowanie. Warto przy tym pamiętać ogromnej sieci dystrybucji tej instytucji i sile marki PKO BP. Już tylko te dwa elementy sprawiają, że bank w łatwy sposób może zdobyć nowych klientów, którzy do tej pory wybierali mniejsze instytucje.
Nowa lokata pokazuje jednocześnie, jak ogromnym zmianom podlega obecnie polski sektor bankowy. Do tej pory tak wysokie oprocentowanie lokat w największych bankach było wręcz nie do wyobrażenia. Rosnąca akcja kredytowa, odpływ pieniędzy do funduszy inwestycyjnych, a w końcu kryzys na światowych rynkach spowodowały, że banki zaczęły funkcjonować w zupełnie nowym, nieznanym im środowisku. Max Lokata to definitywny znak końca pewnego okresu w polskiej bankowości – koniec ery nadpłynności. Od tego momentu należy spodziewać się ostrej walki o depozyty klientów. Nie pozostanie to bez znaczenia dla całego rynku bankowego. Należy się spodziewać, że jeszcze w tym roku w górę pójdą marże kredytów hipotecznych i kredytów udzielanych firmom. Jednocześnie banki, które do tej pory nie rozpieszczały oprocentowaniem depozytów, będą musiały szybko zmienić swoją strategię. Jeśli tego nie zrobią, stracą zarówno pieniądze swoich klientów, jak również tych ostatnich.