Do rekordowego poziomu 168 dni wydłużył się czas sprzedaży mieszkań na rynku wtórnym – wskazują najnowsze dane Home Broker. O ile po stronie sprzedających widać znaczny wzrost gotowości do obniżania cen, co ułatwia zawarcie transakcji, to problemem staje się szybkie uzyskanie kredytu.
Transakcje kupna i sprzedaży mieszkań na rynku wtórnym, które zawarto w maju, miały swój początek 5,5 miesiąca wcześniej – tyle czasu upłynęło przeciętnie od wystawienia oferty na rynek do podpisania umowy ostatecznej. 168 dni to najdłuższy okres w historii badania, które prowadzone jest przez Home Broker od stycznia 2009 roku. W stosunku do transakcji zawartych w kwietniu całkowity proces sprzedaży wydłużył się średnio o 26 dni, czyli niemal o miesiąc, aczkolwiek względem lutego br. zmiana nie jest już tak istotna (dłużej o 10 dni).
3,5 miesiąca na znalezienie nabywcy
Najdłuższym etapem w całym procesie sprzedaży niezmiennie pozostaje okres od wystawienia oferty do zawarcia umowy przedwstępnej. Dla transakcji sfinalizowanych w maju trwał on średnio 107 dni, czyli 3,5 miesiąca – tyle czasu potrzeba na znalezienie nabywcy oraz porozumienie się dwóch stron transakcji co do ceny. Etap ten co prawda znacznie wydłużył się względem transakcji kwietniowych (o 18 dni, czyli prawie trzy tygodnie), ale za to jest znacznie krótszy niż w najgorszym pod tym względem okresie przełomu roku (wtedy trwał ok. 130 dni, czyli mamy spadek o 23 dni). Co więcej, na pogorszenie wyniku względem kwietnia mogły wpłynąć wolne dni na początku maja.
Rekordowe upusty
O ile do tej pory wydłużanie procesu sprzedaży mieszkań można było tłumaczyć rozbieżnością w oczekiwaniach cenowych sprzedających i kupujących, to w maju miał miejsce rekordowy wzrost zakresu negocjacji cenowych. Różnica między ceną transakcyjną i ofertową, która w tym roku kształtowała się na poziomie przeciętnie 4,5% (średnia dla okresu styczeń-kwiecień) dla umów przedwstępnych podpisanych w maju podskoczyła do 7,2% (dane wstępne). Jest to rekordowy poziom w historii badania prowadzonego od stycznia 2009 roku. Obniżka o 7,3% oznacza, że mieszkanie wystawione z ceną 350 tys. zł zostało sprzedane za 325 tys. zł, czyli o 25 tysięcy taniej. Zwiększenie zakresu negocjacji cenowych, o ile nie okaże się zjawiskiem jednorazowym, można traktować jako sygnał pozytywny dla rynku, który powinien przyczynić się do wzrostu jego płynności.
Dłużej czeka się na kredyt
Za pozytywny symptom trudno natomiast uznać wydłużający się okres jaki upływa od zawarcia umowy przedwstępnej do podpisania umowy ostatecznej. Ten etap w uproszczeniu traktuje się jako czas potrzebny do zdobycia finansowania. Dla transakcji sfinansowanych w maju przekroczył on 61 dni, co oznacza, że trwa już dwa miesiące. – Obserwujemy z jednej strony większą skrupulatność banków na etapie analizy kredytowej, a z drugiej opóźnienia w instytucjach, które mają dobrą ofertę i do których doradcy składają najwięcej wniosków kredytowych – mówi Aleksandra Łukasiewcz, prezes HB Dorady Finansowi. Trzeba jednak zaznaczyć, ze długość etapu drugiego, czyli od podpisania umowy przedwstępnej do ostatecznej, podlega sporym wahaniom z miesiąca na miesiąc, co jest na przykład pochodną odsetka transakcji zawieranych za gotówkę. Na wydłużenie tego etapu mogły mieć wpływ wolne dni, zarówno w maju, jak i w kwietniu.
Źródło: Home Broker