„Instytucje finansowe, ale nie tylko, również sieci telefonii komórkowej, a nawet same markety postanowiły wydać wojnę Poczcie Polskiej. Masowo zaczynają przyjmować drobne płatności. Ich cennik jest tak ustalony, by klient za rachunek płacił niższą prowizję niż w urzędach. Takie punkty, w przeciwieństwie do sieci firmowanych przez prywatnych inwestorów, są bezpieczne, bo stoi za nimi instytucja finansowa. Nie ma więc ryzyka, że upadną lub że pieniądze nie dotrą do odbiorcy.”, pisze gazeta.
„Właśnie Citi Handlowy, jeden z największych banków, zbudował swoją sieć obsługi płatności Unikasa. Obecna jest już w 400 sklepach i ponad setce saloników prasowych. Prowizja za opłacenie rachunku w Unikasie wynosi maksymalnie 1,99 zł. Jednak niektóre płatności są tańsze – np. za abonament telewizyjny czy faktury firm telekomunikacyjnych Netii i Sferii wynoszą poniżej 1
zł […]. Jeszcze większą siecią – niemal 800 punktów nazwanych Transkasa – zarządza BPH. Maksymalna prowizja pobierana za rachunek wynosi w niej 1,89 zł. Największą sieć – 5,7 tys. punktów – ma Gtech/PolCard, centrum rozliczeniowe , które dostarcza również terminale do płatności kartami. Także w nich prowizja za każdy rachunek wynosi poniżej 2 zł.”, informuje gazeta.
Osoby mające dostęp do Internetu mogą opłacać rachunki także za pośrednictwem bankowości internetowej. Zlecenie przelewu zewnętrznego kosztuje w zależności od oferty banku do 1 zł. Coraz więcej instytucji udostępnia jednak taką usługę za darmo.
Więcej informacji w dzienniku „Polska”.