Co miesiąc opłacamy kilka lub nawet kilkanaście rachunków domowych. Jeśli robimy to na poczcie lub w placówce bankowej, to do każdego kwitu dopłacamy dodatkową prowizję. Tymczasem ta sama operacja wykonana przez internet jest bezpłatna.
Z badania, które w 2007 roku przeprowadził TNS OBOP dla Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wynika, że blisko dwie trzecie Polaków opłaca co miesiąc przynajmniej część rachunków na poczcie. Czterech na dziesięciu ankietowanych przyznało, że jest to miejsce, gdzie zawsze lub prawie zawsze reguluje swoje należności. Chętnie płacimy także gotówką w oddziale banku i bezpośrednio w punkcie obsługi klienta u inkasenta. Najpopularniejszą formą płatności są transakcje gotówkowe. Znacznie mniej popularne są transakcje bezgotówkowe, takie jak przelewy oraz stałe zlecenia na kontach. Przelewem internetowym płaci zaledwie 14 proc. respondentów.
Prowizja za opłacenie jednego rachunku w okienku pocztowym wynosi 2,5 zł. Wpłata gotówkowa w banku może sięgać nawet kilkunastu złotych. Wysokiej prowizji nie unikną także osoby, które opłacają rachunki przelewem bankowym. Koszt takiej operacji na konto prowadzone przez inny bank wynosi zazwyczaj około 6 zł. W ten sposób do każdego rachunku dokładamy dodatkową kwotę, która tylko pozornie jest niewielka. Po zsumowaniu miesięcznych prowizji może się okazać, że sięga nawet kilkudziesięciu złotych. Nierzadko może być to kwota starczająca na opłacenie dodatkowego rachunku, na przykład za telefon czy telewizję.
Uważaj komu oddajesz pieniądze
Tymczasem istnieje kilka innych sposobów na tańsze uregulowanie należności. Rachunki można opłacić w specjalnych agencjach przyjmujących płatności masowe. Niektóre z nich prowadzone są przez banki. Punkty działające pod szyldem Monetia ma DnB Nord, gdzie opłaty za część rachunków są niższe niż na poczcie. Swoje agencje ma także bank PKO BP.
6900 Jeśli decydujemy się na skorzystanie z punktów działających pod innymi szyldami, warto dokładnie sprawdzić, komu przekazujemy nasze pieniądze i zapoznać z regulaminami świadczenia usług. Dokonywanie opłat w okienkach kasowych niesie bowiem za sobą pewne ryzyko. Mimo że takie punkty funkcjonują na naszym rynku już od blisko 10 lat, to ich działalność nie jest jednak w żaden sposób uregulowana. Klient musi zatem zaufać przedsiębiorcy, że pieniądze, które przyjął od niego na poczet rachunku trafią rzeczywiście na konto odbiorcy.
Niestety już niejednokrotnie zdarzyło się, że firma przyjmująca płatności ogłosiła bankructwo nie przekazując wpłaconych przez klientów środków do wierzycieli. Dla osób, które skorzystały z usług tego typu punktów oznaczało to konieczność ponownego uregulowania należności. Rachunek jest opłacony dopiero wówczas, gdy trafi na konto odbiorcy.
Banki spółdzielcze pobierają za wpłaty gotówkowe znacznie niższe prowizje od banków ogólnopolskich. Niektóre z nich posiadają odrębną ofertę dla wpłat z tytułu regulowania należności za rachunki domowe. Preferencyjne prowizje są ustanawiane ze względu na tytuł zapłaty rachunku, np. czynsz za mieszkanie, bądź w ramach umowy z danym podmiotem, który wystawia fakturę. Warto także wspomnieć, że standardowe prowizje za wpłatę gotówkową na obcy rachunek są i tak niższe niż w bankach i z reguły wynoszą nie więcej niż 3 zł.
Prowizji za opłacenie rachunku można uniknąć regulując swoje zobowiązanie bezpośrednio w kasie punktu obsługi klienta. Takie rozwiązanie nie należy jednak do wygodnych. Aby opłacić rachunek należy udać się do POK, który może znajdować się na drugim końcu miasta. W takiej sytuacji zaoszczędzoną prowizję pochłoną koszty transportu.
Zapłać na zakupach…
Jeszcze innym, tańszym sposobem jest opłacenie rachunku w kasie supermarketu lub innego sklepu. Aby dokonać takiej płatności wystarczy podać kasjerowi podczas zakupów rachunek, na którym widnieje kod kreskowy. Do banku Citi Handlowy należy Unikasa, która działa w sieciach sklepów REAL, TESCO czy ELEA. Raiffeisen Bank Polska przyjmuje płatności w Żabce. Bank BPH obsługuje Transkasę, która jest obecna w salonikach prasowych Kolportera i sklepach sieci Makro Cash & Carry. Niezależnie od banków działa firma BillBird, która przyjmuje płatności pod marką VIA Moje Rachunki. Współpracuje m.in. z sieciami Carrefour, E. Leclerk, PSS stacjami Orlen i Bliska.
W większości przypadków prowizje za opłacenie rachunku będą tańsze niż na poczcie i bankowym okienku. Z reguły opłata za taki rachunek nie jest wyższa niż 1,99 zł, ale wiele punktów ma podpisane umowy z konkretnymi odbiorcami, np. spółdzielnią mieszkaniową, dzięki czemu rachunki można opłacać bez dodatkowej prowizji.
… lub nie wychodząc z domu
Na prowizjach za rachunki domowe najwięcej mogą oszczędzić internauci. W większości banków przelew zlecany przez bankowość internetową jest bezpłatny. Dzięki takiemu rozwiązaniu, klient oszczędza podwójnie, bo nie musi tracić czasu ani pieniędzy na dojazdy do określonej placówki przyjmującej płatności. Przelew internetowy można bowiem zlecić o dowolnej godzinie bezpośrednio sprzed ekranu monitora.
Wygodnym sposobem na opłacanie rachunków jest skorzystanie z polecenia zapłaty. Nie trzeba pamiętać o kolejnych terminach uregulowania należności, bo rachunek „płaci się sam”. To bank na wniosek wierzyciela obciąża konto bankowe klienta odpowiednią kwotą. Nie ma tu obawy, że z konta zostanie pobrana niewłaściwa kwota, bo nawet jeśli tak się stanie, to zawsze można złożyć reklamację i pieniądze wrócą na rachunek. W wielu bankach polecenie zapłaty jest bezpłatne. W instytucjach, które pobierają za taką usługę prowizję, opłata jest z reguły nie wyższa niż 1 zł. Niektóre banki udostępniają już w systemie bankowości internetowej usługę BILIX. W tym przypadku klient otrzymuje rachunki w formie elektronicznej i może je szybko opłacić samemu za pośrednictwem bankowości internetowej.
Alternatywnym sposobem na zautomatyzowanie sposobu opłacania rachunków jest ustanowienia zlecenia stałego. Ta opcja jest możliwa jednak tylko wtedy, gdy na rachunek usługodawcy trafia co miesiąc stała kwota. Rozwiązanie można na przykład zastosować do opłacania czynszu.
Na prowizjach za rachunki można zaoszczędzić nawet kilkadziesiąt złotych miesięcznie. Wystarczy tylko przyjrzeć się bliżej opłatom jakie pobiera pośrednik za przekazanie pieniędzy odbiorcy. Klienci tradycyjni powinni jednak ostrożnie wybierać punkty przyjmujące płatności za rachunki. Może się bowiem okazać, że zamiast zaoszczędzić kilka złotych na prowizji, stracimy kilkaset, bo mała firma zniknie z rynku nie przekazując pieniędzy wierzycielom.
Wojciech Boczoń
Źródło: Bankier.pl