„Aleksandra Łukasiewicz, dyrektor ds. produktów bankowych w Open Finance, podkreśla, że łączenie kredytu z różnego rodzaju ubezpieczeniami, czyli tzw. bancassurance, jest coraz popularniejsze. Ubezpieczenia mogą być obowiązkowe i wtedy jest to po prostu kolejna opłata okołokredytowa. Część banków proponuje zamianę prowizji na ubezpieczenia – np. od bezrobocia, OC, wzrostu stawki WIBOR. Koszt jest ten sam, a otrzymujemy coś dodatkowego. Coraz popularniejsze staje się proponowanie przy okazji zaciągania kredytu wykupienia dodatkowych ubezpieczeń, najczęściej na życie, od utraty pracy czy też niezdolności do pracy.”, czytamy
„- Przed podjęciem decyzji o skorzystaniu z tej propozycji warto się zastanowić, czy dane ubezpieczenie jest nam w ogóle potrzebne. Jedyny żywiciel rodziny potrzebuje ubezpieczenia na życie, ale para o wysokich zarobkach, gdzie każda z osób może bez trudu samodzielnie obsługiwać kredyt, już niekoniecznie. Warto też sprawdzić, ile kosztują tego typu ubezpieczenia na rynku i porównać ich cenę” – radzi Aleksandra Łukasiewicz.
Warto jednak pamiętać, że każde dodatkowe ubezpieczenie jest zyskiem dla banku, a niekoniecznie kiedykolwiek nam się przyda. „- Banki bardzo często proponują dodatkowe ubezpieczenia, aby zrekompensować sobie różne formy zniżek, takie jak o proc. prowizji. Jeśli jednak możemy wybrać: zapłacić prowizję lub wykupić ubezpieczenie, wtedy nie ma się co zastanawiać. Decydując się na wykup polisy w takim wypadku, możemy tylko zyskać” – mówi Łukasz Niewola, analityk z Home Broker.
Więcej na ten temat w „Rzeczpospolitej”.