Mimo że początek wtorkowej sesji wcale na to nie wskazywał, zakończyła się ona globalnie mocnymi spadkami cen akcji i towarów, a także przyniosła kolejne wzmocnienie dolara. Negatywne nastroje utrzymywały się również w pierwszej części środowego handlu. Podaż jest obecnie w silnym natarciu, ponieważ rynek w końcu zrozumiał, że jego oczekiwania co do szybkiego ożywienia na świecie były do tej pory mocno przesadzone.
Inwestorzy na całym świecie negatywnie zareagowali na wtorkowe słowa doradczyni prezydenta Baracka Obamy. Laura D’Andrea Tyson powiedziała, że stan gospodarki USA jest gorszy niż prognozowano oraz że Stany Zjednoczone powinny wprowadzić drugi plan stymulacyjny, gdyż obecny, opiewający na 787 miliardów dolarów, jest jej zdaniem nieco za mały. Te dodatkowe środki miałyby być przeznaczone na infrastrukturę: autostrady, lotniska i koleje. Dla większości uczestników rynków stało się jasne, że jeśli w ogóle mówi się o kolejnym zastrzyku dla gospodarki, to rzeczywiście nie jest z nią lepiej, jak dotychczas sądzono, a także wyceniano na parkietach.
Dodatkową nerwowość wzbudza też fakt oczekiwania na dzisiejsze otwarcie sezonu publikacji wyników kwartalnych za oceanem, a podobnie rzecz się ma z niepewnością dotyczącą tego, co przyniesie rozpoczynający się także dziś szczyt G8. Jakby tego było mało, przedstawione dziś w nocy czasu polskiego dane makro z Japonii rozczarowały. W maju zamówienia na maszyny w sektorze prywatnym spadły m/m
o 3,0%, choć prognozowano ich wzrost o 2,0%, a to oznacza, że firmy Kraju Kwitnącej Wiśni wstrzymały inwestycje.
Rynki zagraniczne
We wtorek na globalnym rynku akcji ogólnoświatowy indeks MSCI AC World spadł
o 1,04%. W regionie Azji i Pacyfiku benchmarkowy indeks MSCI Asia Pacific poszedł w dół o 0,30%, w Europie indeks DJ Stoxx 600 zniżkował o 0,74%, a w Stanach Zjednoczonych indeks S&P 500 deprecjonował, aż o 1,97%. Z kolei dziś na Dalekim Wschodzie nastąpił spadek o 1,3% (MSCI Asia Pacifc), a o godz. 10:10 paneuropejski DJ Stoxx 600 zniżkował o 0,56%. W tym samym czasie kontrakty terminowe na amerykański S&P 500 po wtorkowej silnej przecenie odbijały nieco do góry, rosnąc
o 0,23%.
W przypadku rynku towarowego, we wtorek indeks Reuters/Jefferies CRB spadł
o 1,49%, a futuresy na ropę i miedź zniżkowały odpowiednio o 1,75% (62,93 USD/bar.) oraz 1,64% (2,2255 USD/funt). Z kolei na rynku walutowym „zielony” zyskał na całej linii w stosunku do wszystkich kluczowych walut, za wyjątkiem jena, jednak nie była to zbyt istotna zwyżka. Kurs EUR/USD spadł o 0,37% do 1,3920,
a indeks dolarowy wzrósł o 0,21% do 80,621. Dziś o godz. 10:10 kontrakty terminowe na ropę i miedź szły w dół o 1,38% do 62,06 USD/bar. i 0,63% do 2,2115 USD/funt, cena euro względem dolara spadała o 0,14% do 1,3900, a „zielony” względem koszyka zyskiwał 0,05%.
Rynek krajowy
Na polskim podwórku we wtorek nie doszło do większych zmian tak na GPW, jak i na forexie. Wczorajszą sesję indeks WIG zakończył 0,01% wzrostem, a indeks WIG20 spadł o 0,03% do 1810,38 pkt. Obroty na całym rynku akcji wyniosły 1001,78 miliona złotych. Z kolei kurs EUR/PLN zwyżkował o 0,16% do 4,3846, a kurs USD/PLN wzrósł o 0,11% do 3,1464.
Dla inwestorów operujących na parkiecie na ulicy Książęcej wiadomością wczorajszego dnia było odwołanie przez radę nadzorczą PKO BP, z dniem 7 lipca 2009 r., prezesa tego banku Jerzego Pruskiego oraz wiceprezesa Tomasza Mironczuka. Na razie rada nadzorcza powierzyła pełnienie obowiązków prezesa PKO BP wiceprezesowi banku, Wojciechowi Papierakowi. Z kolei dla uczestników rynku walutowego najważniejsze zdawało się być przyjęcie we wtorek przez Radę Ministrów projektu noweli budżetu, zakładającej m.in. wyższy o 9 miliardów złotych od wcześniej planowanego deficyt. Według planu pierwsze czytanie noweli ma się odbyć 14 lipca, a głosowanie nad nią 4 dni później.
Początek dzisiejszej sesji, tak jak i na całym świecie, upłynął w słabej atmosferze.
W środę o godz. 10:10 indeks WIG spadał o 0,80%, a indeks WIG20 szedł w dół
o 0,75% do 1796,74 pkt. Z kolei w tym samym czasie kurs EUR/PLN zwyżkował
o 0,73% do 4,4165, a kurs USD/PLN rósł o 1,01% do 3,1781.
Prognoza
Jak na razie nic nie wskazuje na to, aby spadkowy trend na globalnych rynkach akcji
i towarowym miał ulec gwałtownemu odwróceniu. Wydaje się jednak, że w obecnej chwili istnieje szansa na krótkotrwałe zmniejszenie tempa przeceny lub nawet na małą stabilizację. Wiele zależy tu jednak od wyników spółek i danych makro.
Dziś swoimi wynikami za II kwartał, jako pierwsze spółka z indeksu DJIA, pochwali się amerykański producent aluminium Alcoa. Średnia oczekiwań analityków ankietowanych przez agencję Reuters wskazuje na to, że w II kwartale Alcoa poniosła trzecią już z rzędu kwartalną stratę, tym razem w wysokości 32 centów na akcję wobec 60 centów na akcję w I kwartale. Z kolei patrząc szerzej na rynek, to według estymacji S&P i agencji Bloomberg zysk wszystkich spółek wchodzących
w skład indeksu S&P 500 spadł w ujęciu rocznym w II kwartale o 34% wobec 60% zniżki w pierwszym kwartale.
W środę napłyną też dane makro z Eurolandu (druga estymacja PKB za I kwartał
w strefie euro i produkcja przemysłowa za maj w Niemczech) oraz Stanów Zjednoczonych (kredyt konsumencki za maj). Przedstawione zostaną też informacje nt. zapasów ropy i paliw w USA za ostatni tydzień.
Sporządził:
Marek Nienałtowski
Główny Analityk Money Expert S.A.
Źródło: Money Expert