Citi Handlowy testuje nowy format placówek – Smart Mini. W środę uruchomi pierwszy taki punkt w Warszawie. A dokładniej w Centrum Handlowym Janki. Bank zastanawia się też, czy oddziałów Mini nie zrobić jeszcze bardziej mini. Mógłby je wówczas dowozić na koncerty lub ustawiać na deptakach.
W 2013 roku zaczął wdrażać w życie strategię digitalizacji. To wówczas podjął decyzję o wycofaniu się z mniejszych miejscowości i zainwestował w pierwsze placówki Smart. Oddziały te przypominają bardziej salony ze sprzętem elektronicznym, niż klasyczne placówki bankowe. Konsultanci nie siedzą tam za biurkami, ale krążą między klientami pokazując im informacje na tabletach. Początkowo bank zakładał utworzenie 24 takich punktów, ale ostatecznie stanęło na 16.
W ciągu trzech lat rynek się zmienił. Okazało się, że klienci niekoniecznie potrzebują placówek naszpikowanych elektroniką. Tablety, smartfony i laptopy mają w domu. Przychodzą do oddziału przede wszystkim po to, by porozmawiać z człowiekiem. Dlatego Citi zweryfikował swoją strategię. Opracował oddziały Smart w wersji mini. Jest tam mniej elektroniki, ale klient może załatwić większośc najważniejszych operacji.
Na pierwszy rzut oka przypominają klasyczne bankowe „wyspy” instalowane galeriach handlowych, ale różnią się w detalach. Na przykład zamiast lady, za którą siedzi pracownik jest kanapa, a wszystkie operacje wykonywane są na komputerze, którego monitor zwrócony jest ekranem do klienta. W placówkach wyeliminowano też obieg papierowych dokumentów. Wszystkie formalności można załatwić cyfrowo. Można tam m.in. założyć konto, zaciągnąć pożyczkę czy wyrobić kartę. Plastik wydawany jest od ręki.
Do tej pory bank zainstalował dwie takie placówki – w Krakowie i Poznaniu. W środę uruchomi trzecią – w podwarszawskim Centrum Handlowym Janki. Oddział Smart Mini można szybko zainstalować i równie szybko zdemontować. Jeśli okaże się, że lokalizacja okazała się nietrafiona, można ją w ciągu 2-3 dni przenieść w inne miejsce.
Bank nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w temacie miniaturyzacji placówek. Jak się dowiedziałem, rozważa uruchomienie oddziałów Mini w wersji mini. Docelowo byłyby one instalowane jak bankomaty sezonowe, na przykład podczas festiwali muzycznych. Citi mógłby je też wystawiać na deptakach lub w innych reprezentacyjnych miejscach. Na przykład na Monciaku w Sopocie. Pełniłyby one głównie funkcje sprzedażowe.
Decyzja jeszcze jednak nie zapadła. Można się jej spodziewać dopiero po przeanalizowaniu wyników działania pierwszych oddziałów Smart Mini. Wówczas dowiemy się też, czy bank będzie dalej rozwijał ten koncept. Na razie nie ma też mowy o likwidacji dużych Smartów.
Eksperymenty Handlowego to konsekwencja zachodzących na rynku zmian. W ciągu najbliższych kilku lat większość banków będzie musiała zredukować swoją sieć nawet o kilkadziesiąt procent, bo klienci coraz rzadziej zaglądają do placówek. Tymczasem koszty oddziałów i koszty osobowe stanowią jedno z większych obciążeń w księgach rachunkowych. Citi instalując miniplacówki ucieka do przodu przed technologiczną rewolucją, która zmieni bankowość nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie.