Nie inaczej było też na warszawskiej giełdzie, gdzie o sesji można napisać głównie to, że się odbyła. Dzienne wahania WIG20 ledwie przekroczyły 20 pkt, a notowania zakończyły się mniej więcej po środku tego przedziału, zaś sam indeks wzrósł o 0,1 proc. Niezbyt zmiennej sesji towarzyszyły wyraźnie zmniejszone obroty, które wyniosły 730 mln PLN. Mimo wszystko sam fakt, że WIG20 utrzymuje się w pobliżu rekordowego poziomu z czwartku z minionego tygodnia świadczy o sile rynku – niewielu jest inwestorów skłonnych do sprzedaży akcji i realizacji zysków, za to większość gotowa jest poczekać kilka dni na nową porcję kapitału, która napłynie do funduszy inwestycyjnych. W efekcie mamy więc znowu płaską korektę, choć jej ocenianie w ten sposób może być przedwczesne. Wszak dopiero od dwóch sesji nie bijemy kolejnych rekordów.
Wydarzeniem sesji była prawie 5-proc. zniżka TVN. Akurat w tym przypadku bliska rekordowej wycena została wykorzystana przez inwestorów do realizacji zysków. Drożejąca ropa niemal niezauważalnie wsparła nasze firmy paliwowe, za to KGHM podrożało o 0,7 proc. (po piątkowej przecenie o prawie 5 proc.) reagując na odbicie na rynku miedzi.
Na szerokim rynku wzrósł kurs 130. spółek, spadł 113., MIDWIG zyskał 0,5 proc. (nowy rekord), a WIRR 0,6 proc. (nowy rekord). Kilka małych spółek zanotowało ponad 10-proc. wzrosty. Co ciekawe w tej grupie znalazł się także Redan, choć to jego konkurenci z branży (LPP, Artman) poinformowali o wynikach sprzedaży w styczniu.
Złoty dziś umocnił się w ciągu dnia, co tłumaczone jest zwyżką dolara wobec euro. Nie tak dawno ten sam argument wykorzystywany był do usprawiedliwienia osłabienia złotego, ale niewiele to zmienia. Nastroje na rynku walutowym zmieniają się ostatnio bez żadnej wyraźnej przyczyny. Euro staniało więc do 3,874 PLN, dolar wyceniany był poniżej 3,00 PLN, zaś frank kosztował 2,40 PLN.