Za dobrym zakończeniem dzisiejszej sesji stoją akcje Telekomunikacji (2,9 proc.) oraz sektora bankowego – PKO BP, Pekao i BZ WBK zyskały prawie po 2 proc. Jednak znacznie większe obroty notowano przy akcjach spółek, które najbardziej szkodziły dziś indeksowi – KGHM straciła 4,9 proc., a PKN 1,7 proc. – przypadło na nie prawie 20 proc. wszystkich transakcji akcjami. Za spadkiem kursów spółek surowcowych stoi zniżka notowań samych surowców. Co warte pokreślenia – spadek cen ropy, lecz także miedzi, jest odbierany jako korzystny dla gospodarek rozwiniętych, lecz gorzej jest z rynkami wschodzącymi. U nas udział KGHM i spółek paliwowych w indeksie WIG20 jest po prostu zbyt wysoki, by zniżkę ich kursów dało się tak po prostu zignorować.
Sam zwrot na rynku dokonał się w ostatniej godzinie notowań, towarzyszyły mu większe obroty niż w czasie poprzednich godzin i daje pewną nadzieję na lepszy przebieg notowań jutro, zwłaszcza gdyby utrzymała się dobra koniunktura w USA. Ale tak naprawdę ta zwyżka wygląda na nieco naciąganą. Bez KGHM i PKN, WIG20 daleko do przodu się nie posunie.
Na szerokim rynku wzrosły kursy 85. spółek, spadły 143. O ponad 6 proc. staniały akcje Barlinka, który zredukował prognozy zysku i przychodów na ten rok, w czołówce papierów zwyżkujących znalazł się Próchnik (plus 14,4 proc.), który drożał przy wysokich obrotach.
Złoty był wyjątkowo stabilny przez cały dzień. Na moment zaszkodziła mu wypowiedź Zyty Gilowskiej, minister finansów, zdaniem której Polacy powinni zadecydować o przyjęciu lub odrzuceniu euro w referendum. Za dolara płacono dziś prawie 2,99 PLN, za euro 2,83 PLN, za franka 2,40 PLN.