„Od lat najważniejszą częścią naszych finansowych oszczędności są depozyty bankowe. Jednak coraz ważniejszą rolę odgrywają środki zgromadzone w funduszach emerytalnych. Jeszcze na początku 2005 r. gospodarstwa domowe miały w nich mniej niż 10 proc. odłożonych środków finansowych. W końcu ubiegłego roku było to już 18 proc. OFE stały się drugim pod względem znaczenia sposobem oszczędzania.”, pisze gazeta.
„– Z pewnością majątek finansowy Polaków będzie się nadal zwiększał. W najbliższym czasie pomagać będzie poprawa na rynku pracy: wzrost zatrudnienia i powolna odbudowa dynamiki wynagrodzeń – mówi Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium […] Zdaniem ekonomistów nie powinniśmy jednak specjalnie liczyć na to, że oszczędności będą szybko rosnąć. – Skłonność Polaków do odkładania pieniędzy zawsze nieco rośnie, gdy koniunktura się pogarsza. Gdy następuje poprawa i ludzie uznają, że ma ona trwały charakter, mogą oszczędzać mniej – uważa Maciej Krzak z uczelni Łazarskiego i fundacji CASE.”, czytamy.
Po załamaniu giełdowym Polacy zrazili się do ryzykownych inwestytcji. Ostatnie dwa lata stały pod znakiem bezpiecznych produktów depozytowych, a banki w reklamach zachęcały do oszczędzania. Dziś, gdy oprocentowanie lokat spadło, Polacy znów spoglądają w stronę giełdy. Na koniec marca wartość aktywów zarządzanych przez TFI osiągnęła poziom ponad 100 mld zł.
Więcej w artykule Łukasza Wilkowicza pt. „Rekordowe bogactwo Polaków mimo kryzysu”.