Publiczne wypowiedzi Premiera Donalda Tuska i Ministra Michała Boniego wskazywały, że intencją rządu jest usprawnienie systemu emerytalnego i zwiększenie efektywności działania otwartych funduszy emerytalnych. Tymczasem najnowsza propozycja Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej prowadzi do praktycznej likwidacji kapitałowej części systemu emerytalnego.
W efekcie jej ewentualnego wprowadzenia, przyszłe emerytury będą niższe i nastąpi odwrót od niezbędnej reformy zabezpieczenia emerytalnego. Zyska jedynie budżet Państwa – będzie można wydać miliardy złotych, które powinny trafić na konta członków otwartych funduszy emerytalnych.
Poniżej prezentujemy stanowisko Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych wobec dokumentu ogłoszonego przez Ministerstwo Pracy – „Założeń do projektu ustawy zmieniającej ustawę o emeryturach kapitałowych oraz niektórych innych ustaw”.
Członkowie otwartych funduszy emerytalnych stracą – ich emerytury będą niższe na skutek niewykorzystania długoterminowej premii za ryzyko na rynku finansowym.
Polska jest krajem intensywnie rozwijającym się, o wysokiej dynamice wzrostu dochodu narodowego. Przewiduje się, że przez najbliższe kilkanaście lat stopa zwrotu z inwestycji na giełdzie w Polsce będzie wyższa niż tempo samego wzrostu dochodu narodowego. W związku z tym tempo wzrostu kapitału emerytalnego zainwestowanego przez OFE będzie wyższe od tempa waloryzacji kapitału emerytalnego w ZUS.
Komisja Europejska przewiduje, że – począwszy od roku 2020 – tempo wzrostu dochodu narodowego w większości krajów unijnych, w tym także w Polsce, będzie stopniowo maleć na skutek starzenia się społeczeństw. Będzie mniej osób pracujących, a coraz więcej osób utrzymujących się ze świadczeń społecznych. Lokowanie składki emerytalnej na rynkach międzynarodowych pozwala na inwestowanie środków w krajach, gdzie sytuacja demograficzna jest korzystna, a w związku z tym – na uzyskiwanie wyższych stóp zwrotu. De facto jest to forma „importu” siły roboczej z krajów o innej strukturze demograficznej – za pośrednictwem rynków kapitałowych. Inwestycje takie pozwolą członkom OFE na uczestniczenie w ich wzroście gospodarczym. Obniżenie składki na OFE oznacza zmarnowanie tej szansy i skazanie przyszłych emerytów na znacznie niższe emerytury.
Emerytury członków OFE wystawione na dodatkowe ryzyko – pożyczka dla Państwa kosztem ich bezpieczeństwa
Zwiększenie składki do ZUS oznacza wyższe zobowiązania emerytalne państwa z tego tytułu. Ministerstwo proponuje faktyczne zaciągnięcie pożyczki od obecnych członków OFE na podreperowanie stanu finansów bieżących. Pożyczka ta w przyszłości będzie musiała zostać spłacona. Nie wiadomo jednak, czy na skutek pogarszającej się sytuacji demograficznej i malejącego tempa wzrostu gospodarczego przyszłe rządy będą w stanie w pełni wywiązać się z tych dodatkowych zobowiązań. Rodzi to zwiększone ryzyko polityczne dla przyszłych emerytów. Obawy te są tym bardziej uzasadnione, że tempo wzrostu środków ewidencjonowanych na rachunku emeryta w pierwszym filarze nie zależy od rynków finansowych, lecz od zastosowanej formuły indeksacyjnej. Formułę tę można przecież zmienić, tym bardziej, jeśli sytuacja gospodarcza znacząco się pogorszy. Przypomnijmy, że podobna sytuacja miała już miejsce w Polsce, w 1993 r.
Powrót do monopolu ZUS i papierowych zobowiązań
Przeniesienie części składki do ZUS spowoduje również zwiększenie koncentracji środków emerytalnych w jednej tylko kategorii aktywów – księgowych zobowiązaniach Skarbu Państwa.. Jest to działanie sprzeczne z zasadą dywersyfikacji aktywów, zatem zwiększa ryzyko finansowe przyszłych emerytów. Członkowie OFE będą mogli inwestować znacznie mniejszą część swojej składki w akcje i obligacje polskich, i zagranicznych przedsiębiorstw, jak również obligacje i inne instrumenty dłużne rządów zagranicznych.
Proponowana przez Ministerstwo zmiana stawia pod znakiem zapytania możliwość utworzenia funduszy konserwatywnych. W efekcie, osoby przechodzące na emeryturę (w tym także osoby w wieku przedemerytalnym, które zdecydują się przekazać swoje środki do ZUS) sprzedając swoje aktywa zgromadzone w OFE mogą być narażone na ryzyko inwestycyjne.
Doświadczenia z rynku dobrowolnych funduszy inwestycyjnych w Polsce i na świecie jednoznacznie wskazują na występowanie zjawiska ograniczonej racjonalności decyzji inwestorów indywidualnych w zakresie wycofywania środków z funduszy w okresach załamania na rynkach finansowych. Członkowie funduszy wychodzą z rynku w najbardziej niekorzystnym dla siebie momencie. Podobne ryzyko timingu może wystąpić w przypadku umożliwienia wycofywania środków z otwartych funduszy emerytalnych.
Znikome oszczędności na kosztach dla pojedynczego członka OFE
Ministerstwo Pracy szacuje, że obniżenie składki kapitałowej przyniesie dość istotne oszczędności dla uczestnika OFE. Będzie on bowiem płacił mniejsze kwoty prowizji, co przełoży się na wyższą emeryturę. Owszem – osoba, która rezygnuje z danej usługi automatycznie oszczędza na opłacie za taką usługę. Natomiast niekoniecznie oszczędność ta spowoduje zwiększenie jej majątku.
Według szacunków Ministerstwa oszczędności na prowizjach w 2010 r. wyniosą 455 mln zł, co oznacza wzrost kapitału w drugim filarze o 47 zł rocznie. Obliczenia te wymagają następujących komentarzy:
1. wartość 455 mln zł powinna być podzielona nie przez 9,7 mln ubezpieczonych, ale 14,3 mln osób (oficjalne dane na koniec listopada 2009 r.), co przynosi nie 47 zł rocznie, a 31,8 zł;
2. środki te zostają przeniesione do ZUS; zakładając, że jest to 31,8 zł rocznie oraz że tempo wzrostu płac wynosi co roku 2,5%, dodatkowy kapitał zgromadzony z tego tytułu dla osoby pracującej przez 40 lat wyniesie ok. 2 197 zł;
3. kwota 2 197 zł, po podzieleniu przez 250 miesięcy (przybliżony parametr unisex przeciętnego dalszego trwania życia dla osoby przechodzącej na emeryturę) wyniesie 8,8 zł. O tyle zatem wzrośnie miesięcznie emerytura w tym przykładzie.
4. dla kwoty 47 zł, emerytura wzrosłaby odpowiednio o 13,0 zł miesięcznie.
Prezentując zalety swojej propozycji, Ministerstwo nie informuje zainteresowanych o rzeczywistej skali oczekiwanych korzyści z obniżenia składki na OFE.
Niższa emerytura przy tej samej składce
Propozycja Ministerstwa dotycząca umożliwienia wypłaty części oszczędności zgromadzonych w OFE na cele nieemerytalne oznacza, że docelową maksymalną emeryturą będzie kwota stanowiąca dwukrotność emerytury minimalnej. Stopa zastąpienia wyniosłaby zatem w obecnej sytuacji ok. 42-44%, a w przyszłości – zgodnie z założeniami Ministerstwa przedstawionymi na s. 40 projektu – spadłaby do poziomu 22-25% przeciętnego wynagrodzenia.
Drastyczne obniżenie stopy zastąpienia przy niezmienionej wysokości całkowitej składki emerytalnej jest działaniem nieracjonalnym. Jeżeli modelem docelowym ma być system emerytalny, gdzie stopy zastąpienia są niskie, a obywatele mają większą swobodę w dysponowaniu oszczędnościami emerytalnymi, należałoby raczej zmniejszyć wysokość składki emerytalnej. Utrzymanie relatywnie wysokiej składki emerytalnej po to, by na koniec procesu oszczędzania emeryci mogli użyć część środków na cele niezwiązane z emeryturą jest bezsensowne i niezgodne ze społecznymi celami obowiązkowego systemu emerytalnego.
Pozorna swoboda wyboru za realnie wysoką cenę
W celu ochrony przed ryzykiem inwestycyjnym ustawodawca przewiduje możliwość rozwiązania przez ubezpieczonego, który ukończył 55 lat (w przypadku kobiet) lub 60 lat (w przypadku mężczyzn), umowy z OFE i przeniesienie całości zgromadzonych tam środków do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, ewentualnie przekazania do tego funduszu jedynie części środków zgromadzonych w ramach II filaru, bez konieczności rozwiązywania umowy z OFE.
Proponowana swoboda jest jednak dość złudna i niesie za sobą znaczne ryzyko. Po pierwsze, dotyczy tylko osób, które w ciągu swojej kariery zawodowej zgromadzą kapitał emerytalny w ZUS odpowiadający co najmniej dwukrotności emerytury minimalnej. Prognozy przyszłych emerytur wskazują, że niestety, scenariusz taki dotyczyłby tylko niewielkiej części ubezpieczonych. Po drugie, propozycja Ministerstwa nadal nie rozwiązuje problemu związanego z ryzykiem wystąpienia znacznego spadku cen aktywów finansowych w momencie przechodzenia do ZUS lub wycofywania środków z OFE.
Warto dodać, że swoboda wiąże się z konkretnymi kosztami. W celu realizacji wypłat dla wspomnianych osób, fundusze będą musiały sprzedawać swoje aktywa. Trudno będzie oszacować liczbę takich ubezpieczonych. Jeśli znaczna liczba osób zdecyduje się na wyjście z OFE, PTE mogą być zmuszone do szybkiego pozbycia się posiadanych akcji i innych instrumentów finansowych. Obniży to ceny sprzedawanych aktywów.
Alternatywnie, zamiast sprzedaży już posiadanych aktywów finansowych, PTE będą tworzyły odpowiednią rezerwę na płynność, lokując napływające składki na rachunkach bankowych lub w porównywalnych inwestycjach o wysokim poziomie płynności. Rezerwa ta, ze względu na trudność oszacowania liczby osób, które w danym momencie podejmą decyzję o przeniesieniu środków do ZUS lub wypłacie jednorazowej z OFE, będzie równa lub zbliżona do potencjalnej maksymalnej kwoty wypłaty. Wzrost ryzyka płynności spowoduje znaczne podniesienie rezerwy na wypłaty. To z kolei negatywnie odbije się na dochodowości portfela OFE (inwestycje w płynne instrumenty finansowe przynoszą bowiem niższą stopę zwrotu, niż pozostałe mniej płynne aktywa). Umożliwienie swobodnej decyzji w kwestii wycofania kapitału wiąże się dla członków OFE z kosztem obniżonych stóp zwrotu.
Straty dla gospodarki
Obniżenie składki spowoduje, że w akcje polskich przedsiębiorstw będzie się inwestować mniej pieniędzy niż dotychczas. Koszt finansowania różnych projektów inwestycyjnych wzrośnie, w związku z czym część tych projektów nie zostanie wdrożona. Obniży to tempo wzrostu dochodu narodowego. Zagadnienie to jest szczególnie istotne w kontekście zamierzonych przez rząd ambitnych planów prywatyzacyjnych. Otwarte fundusze emerytalne będą miały znacznie mniej środków na inwestycje w prywatyzowane spółki.
Niższa alokacja składki wpłynie równie niekorzystnie na projekty infrastrukturalne. Należy pamiętać, że infrastruktura jest kluczowym czynnikiem wpływającym na produktywność gospodarki i tempo wzrostu gospodarczego. Bank Światowy szacuje, że inwestycja rzędu 1% PKB w tradycyjną infrastrukturę powoduje podniesienie tempa wzrostu gospodarczego o 1%.
Odwrót od reformy emerytalnej – demontaż systemu
Wprowadzona 11 lat temu reforma emerytalna była spójnym systemem. Wieloletnia praktyka OFE pokazała jakie mechanizmy należy usprawnić. Propozycja przejęcia części składek odprowadzanych do funduszy emerytalnych marginalizuje znaczenie części kapitałowej systemu, który w pierwotnych założeniach miał odgrywać równie ważną rolę, co I filar. Przy tak niskiej składce II filar nie zgromadzi liczącej się części przyszłego kapitału emerytalnego. Niemal całość zobowiązań emerytalnych przejmie na siebie I filar, co podważy bezpieczeństwo systemu.
Reforma emerytalna, dotycząca kilkunastu milionów obywateli wprowadzana była za zgodą i akceptacją najważniejszych organizacji społecznych, zawodowych i politycznych. Była rodzajem umowy społecznej, koniecznej dla przeprowadzenia tak doniosłych zmian, całkowicie zmieniających zasady gromadzenia i wypłat środków emerytalnych. Propozycje Ministerstwa, demontujące zreformowany system emerytalny dokonują się metodą małych kroków, wbrew tej umowie, łamiąc ją.
Pytania do Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej
Izba Gospodarcza Towarzystw Emerytalnych oczekuje, że w toku dyskusji nad przedstawionym projektem resort pracy udzieli odpowiedzi na kluczowe pytania. Wokół tych pytań winna toczyć się debata publiczna o zmianach, które pociągną za sobą poważne konsekwencje dla milionów członków systemu emerytalnego i dla polskiej gospodarki:
* Czy na skutek proponowanej przez Ministerstwo zmiany emerytury będą wyższe czy niższe? O ile?
* Czy proponowane zmiany związane są z próbą poprawy księgowej sytuacji finansów publicznych?
* Czy wprowadzone zmiany spowodują zmniejszenie obciążenia FUS-u wypłatami emerytalnymi?
* Jak Ministerstwo zamierza rozwiązać problem ryzyka przejścia związanego ze sprzedażą aktywów zgromadzonych w OFE?
* Jakie zmiany systemowe zmierzające do podniesienia wysokości emerytur przewiduje Ministerstwo w zakresie benchmarków, limitów inwestycyjnych, opłat i sposobów prezentowania wyników inwestycyjnych?
* Jaką kampanię informacyjną dotyczącą tak zasadniczej zmiany w systemie emerytalnym oraz odwrócenia reformy emerytalnej zamierza przeprowadzić Ministerstwo i czy wyniki badań opinii publicznej będą miały znaczenie dla przyjęcia określonego kierunku zmian w systemie emerytalnym?
Źródło: PR News