„Sędziowie z gmachu przy pl. Krasińskich w Warszawie zajęli się sprawą funduszy po skardze Adama Mielczarka – 32 latka z Warszawy, który przez ostatnie lata wbrew prawu unikał wstąpienia do otwartego funduszu emerytalnego. Mielczarek przed sądem domagał się wykreślenia z listy osób objętych ubezpieczeniem OFE oraz przesłania zgromadzonych przez niego składek na wskazane konto bankowe. Jak argumentował, w konstytucji jest prawo, a nie obowiązek ubezpieczenia społecznego.”, czytamy w „Gazecie”.
Mielczarek przegrał wcześniej w sądach I i II instancji. Sprawą zajął się Sąd Najwyższy. „Chciał rozstrzygnąć problem raz na zawsze […]. Mielczarek przegrał, bo jak stwierdził sąd, składka ma charakter publiczno-prawny. Pieniądze, które odkładają miliony Polaków, w rzeczywistości nie są ich własnością. Zdaniem sądu to państwo, a nie obywatel, ma prawo decydować jaki sposób zabezpieczenia emerytalnego będzie w kraju obowiązywał.”, czytamy w „Gazecie”.
„- Polski system jest oparty na modelu ubezpieczeniowym. Obywatel ma obowiązek odprowadzania składki na ubezpieczenie społeczne. Ustawodawca mógł wybrać inny model, ale tego nie zrobił” – stwierdziła w uzasadnieniu sędzia Małgorzata Wrębiakowska-Marzec.
Otwarte fundusze emerytalne powstały w ramach reformy systemu emerytalnego w 1999 roku. Pozwalają na gromadzenie środków na emeryturę w tzw. II filarze. Obecnie istnieje 15 otwartych fundyszy emerytalnych.
Więcej w „Gazecie”.