Wypadek w obcym kraju, trudności w ustaleniu winy sprawcy, nieznajomość prawa – takie sytuacje często przytłaczają ubezpieczonych. O tym kiedy i czy warto dochodzić odszkodowania z pomocą profesjonalistów rozmawiamy z mec. Andrzejem Ziemblickim, założycielem Biura Dochodzenia Odszkodowań Meditor.
Bankier.pl: Jak to się stało, że prawnik z wykształcenia zainteresował się ubezpieczeniami?
Mec. Andrzej Ziemblicki: Kancelaria przez szereg lat prowadziła obsługę prawną towarzystw ubezpieczeniowych w tym drugiego co do wielkości towarzystwa w Polsce. Większość prowadzonych spraw sądowych sprowadzała się do obrony towarzystw w procesach o zapłatę świadczeń odszkodowawczych. Doświadczenia te pozwoliły na wyspecjalizowanie się w tzw. Prawie ubezpieczeniowym, zgromadzenie wiedzy i zdobycie wysokiej specjalizacji w tej dziedzinie.
Powołanie do życia firmy Meditor miało jakikolwiek związek z osobistymi przykrymi doświadczeniami, czy wynikało z czystej ekonomicznej kalkulacji?
Znając praktykę towarzystw ubezpieczeniowych, polegającą na nagminnym zaniżaniu wypłacanych świadczeń odszkodowawczych, kancelaria zyskiwała coraz większą liczbę klientów – osób fizycznych i firm zainteresowanych profesjonalna obsługą w zakresie dochodzenia świadczeń odszkodowawczych od ubezpieczycieli. W związku z faktem, iż kancelaria zajmuje się przede wszystkim postępowaniami przed sądem, celowym było wyodrębnienie nowego podmiotu – firmy MEDITOR Biuro Dochodzenia Odszkodowań sp. z o.o. do prowadzenia spraw na etapie przedsądowym.
Jak wspomina Pan początki działalności firmy? Z jakimi trudnościami przyszło się zmierzyć?
Start dla Meditora był ułatwiony. Kancelaria była rozpoznawalna przez towarzystwa ubezpieczeniowe, przeciwko którym prowadziła liczne procesy. Zapewniała też specjalistyczną wiedzę i doświadczenie. Meditor powstawał w warunkach niszy rynkowej. Firmy konkurencyjne dopiero powstawały na wzór podmiotów istniejących na zachodzie, głównie w Niemczech. Głównym celem było zdobycie bazy dla działalności tj. pozyskanie do współpracy wysokiej klasy specjalistów lekarzy z list biegłych sądowych, rzeczoznawców etc. i stopniowa budowa marki. Głównymi problemami, istniejącymi do chwili obecnej jest z jednej strony brak wyspecjalizowanej kadry pracowniczej – wszystkich prawników praktycznie szkolimy od początku w zakresie prawa ubezpieczeniowego, a z drugiej – patrząc globalnie – brak świadomości ludzi o przysługujących im uprawnieniach w przypadku wystąpienia szkody.
Jak wiele zmieniło się na rynku od tamtego czasu?
Rynek firm reprezentujących osoby poszkodowane zmienił się zasadniczo. W chwili obecnej liczba firm istniejących na rynku jest bardzo duża w porównaniu do lat 2000-2003. Istnieje również duże zróżnicowanie poziomu świadczonych usług jak i wielkości firm. Istnieją duże firmy nie mające charakteru prawniczego i nastawione przede wszystkim na pozyskanie jak największej liczby klientów, a nie uzyskanie maksymalnych świadczeń w ich imieniu. Są również firmy wywodzące się z prawników, jak i jednoosobowe firmy często zakładane przez byłych pracowników towarzystw ubezpieczeniowych.
Trudno dziś przetrwać firmom bez odpowiedniej promocji. Potencjalne grono odbiorców jest szerokie – którędy wobec tego trafiać do potencjalnych klientów?
Opieramy swoją działalność na rzeszy klientów, którzy zaufali naszej kancelarii i byli zadowoleni z poziomu świadczonych usług i ich efektu. Dzięki temu możemy liczyć na stale rosnącą liczbę tzw. klientów z polecenia. Pomimo stałego wzrostu liczby spraw utrzymujemy wysoki poziom merytoryczny i jakość świadczonych usług. Kładziemy nacisk na renomę marki, opinie klientów – to daje nam bazę stałych zleceń. Oczywiście stosujemy też powszechne metody marketingowe do pozyskania nowych klientów i rozwoju firmy na terenie całej Polski. Unikamy za to agresywnego marketingu, nieetycznego pozyskiwania klientów. Wolimy docierać do klientów z informacją o naszej firmie, a nie gotową do podpisania umową np. w warunkach szpitalnych.
Jakiego typu ubezpieczenia są dziś głównym przedmiotem prowadzonych przez Państwa spraw?
Zajmujemy się bardzo szerokim zakresem spraw odszkodowawczych od wypadków komunikacyjnych, w pracy, w gospodarstwach rolnych po błędy medyczne i szkody majątkowe. Większość spraw dotyczy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej – komunikacyjnych, oc firm, w życiu prywatnym, oc rolników, lekarzy etc. Działalność Firmy rozszerza się m.in. pod względem terytorialnym – istnieje już kilkanaście Biur w całej Polsce. Kto, gdzie i na jakich zasadach może otworzyć kolejną placówkę Meditor-a?
Istnieje kilka wariantów możliwości współpracy począwszy od przedstawiciela handlowego do możliwości utworzenia własnego oddziału ze stałą siedzibą. Właściwie z drobnymi ograniczeniami na terenie całej Polski. Naszych współpracowników i pracowników szkolimy zawsze we własnym zakresie. Szkolenia prowadzą profesjonalni prawnicy w zakresie merytorycznym i specjaliści marketingu w zakresie sprzedaży. Obróbka prawna spraw prowadzona jest we Wrocławiu. Daje to możliwość zachowania należytego poziomu usług. O szczegóły odsyłam do strony internetowej.
Firma nie posiada natomiast siedziby w stolicy. Czyżby rynek był tam już dostatecznie nasycony?
W miesiącach wakacyjnych planujemy otwarcie nowej placówki w Warszawie. Mamy już dobranych współpracowników. Pozostają do załatwienia jeszcze kwestie techniczne. Mam nadzieję na dynamiczny rozwój tego oddziału, gdyż rynek warszawski jest bardzo duży.
Docieracie Państwo natomiast na rynki zagraniczne, pomagając odzyskać odszkodowanie za powstałe tam szkody. Polacy nie radzą sobie z obcymi systemami prawnymi. Czy postępowania zagraniczne przeważają nad krajowymi?
Prowadzenie spraw zagranicznych jest dużo trudniejsze od szkód powstałych na terenie Polski . Koniczna jest tutaj bowiem znajomość przepisów obowiązujących w danym Państwie. Ponadto najlepsze efekty osiąga się prowadząc sprawę przeciwko zagranicznym towarzystwom ubezpieczeń w języku np. angielskim, niemieckim, hiszpańskim i francuskim. Są to bardzo poważne utrudnienia dla osób poszkodowanych. Liczba tych postępowań jest duża w stosunku do ogólnej liczby wypadków Polaków za granicą. Choć liczba samych spraw dotyczących wypadków w Polsce jest znacznie większa.
Firmy jak Meditor mają w zamyśle odciążyć ubezpieczonego od wszelkich procedur. Jak zatem w praktyce wygląda świadczenie pomocy?
Zapewniamy kompleksową obsługę począwszy od zgromadzenia dokumentów i pomocy w ich uzupełnieniu np. poprzez wystąpienie do Prokuratury czy szpitali, określenia roszczeń, polecenia współpracujących specjalistów np. w zakresie szkody osobowej – lekarzy z list biegłych sądowych, do opieki medycznej i oceny skutków wypadku, nadzorowania terminowości likwidacji szkody, kontrolę i weryfikację stanowiska zakładu ubezpieczeń, obsługę postępowania na etapie przedsądowym i w procesie.
Dziękuję za rozmowę,
Malwina Wrotniak
Bankier.pl
Więcej informacji na temat ubezpieczeń w Dziale Ubezpieczenia Portalu Bankier.pl.
Źródło: Bankier.pl