Od przyszłego roku podatek od dochodów z wynajęcia mieszkania ma wynosić 8,5 proc. (zamiast obecnych 20 proc.), a więc będzie o ponad połowę niższy niż podatek od zysków kapitałowych.
Zmiany proponowane przez rząd w kilku ustawach dotyczących rynku najmu mieszkań generalnie należy ocenić pozytywnie (przyznanie większych praw właścicielom mieszkań, którzy z różnych względów nie są zadowoleni z postawy najemców), ale jedna z nich jest szczególnie istotna.
Obniżenie ryczałtowej stopy od przychodów z najmu do 8,5 proc. z obecnych 20 proc. (obecnie wynajmujący płaci 20 proc. podatku, jeśli jego dochody przekroczą 4 tys. euro rocznie, to jest ok. 16 tys. złotych, a więc nieco ponad 1300 zł miesięcznie) jest nie tylko zachętą do wyjścia z szarej strefy, lecz skłonić może także do większego zainteresowania tą formą inwestycji. Szczególnie osoby obecnie oszczędzające na lokatach bankowych lub posiadające obligacje skarbowe. W ich przypadku podatek od zysków kapitałowych sięga 19 proc., a więc jest ponad dwukrotnie wyższy niż w przypadku dochodów z najmu. W rezultacie kwota np. 400 tys. zł na lokatach bankowych zdeponowana na 5 proc. przyniesie 16,2 tys. zł zysku netto, podczas gdy ta sama kwota przeznaczona na zakup mieszkania na wynajem przyniesie 18,3 tys. zł zysku.
Jak różnić się będą dochody z odsetek i z wynajmu mieszkania?
Źródło: Open Finance
Oczywiście to tylko teoretyczne wyliczenia. Kupując mieszkanie pod wynajem, trzeba zakładać, że będzie ono wynajmowane przez mniej niż 12 miesięcy w roku, i pamiętać, że podatek jest płacony ryczałtem, co oznacza, że nie można odliczać kosztów uzyskania przychodów (np. opłat dla administracji), co obniża skalę potencjalnych korzyści. (W powyższym przykładzie wynajem trwa przez 11 miesięcy w roku, a czynsz dla administracji płaci najemca). Jednak przy porównywalnej rentowności lokaty bankowej/obligacji i wynajmu mieszkania, to dochody z najmu będą niżej opodatkowane, a inwestycja bardziej efektywna podatkowo. Z tym istotnym zastrzeżeniem, że o końcowym sukcesie inwestycji mieszkaniowej decyduje także cena nabycia i sprzedaży mieszkania, podczas gdy posiadacze lokat czy obligacji są wolni od tego rodzaju czynnika ryzyka (jeśli nie inwestują w walutach obcych).
Naturalnie trudno się spodziewać, by posiadacze lokat mieli gremialnie przenosić swoje oszczędności na rynek mieszkaniowy (nie muszą z tym czekać do końca roku – nawet jeśli dziś kupią pojedyncze mieszkania, tylko w niewielu przypadkach osiągnięte przychody przekroczą przed końcem 2009 roku 4 tys. euro i wejdą na wyższą stopę podatkową). Być może jednak część osób posiadających mieszkania na sprzedaż zrezygnuje z tych planów ponieważ posiadanie gotówki w banku jest mniej efektywne podatkowo niż posiadanie mieszkania i wynajmowanie go.
Źródło: