„Dotychczas oczekiwanie na wzrost stóp było jednym z głównych czynników, pchających wgórę rentowność obligacji. Analitycy nie mają złudzeń – rentowność nie będzie jeszcze spadać. – Na rynku oprócz czerwcowej zdyskontowana jest jeszcze jedna podwyżka stóp. W tej sytuacji trudno oczekiwać spadku rentowności. Pomóc mogłyby jedynie dane makroekonomiczne, o ile będą wskazywały, że RPP zostanie zmuszona do wycofania się z zaostrzania polityki pieniężnej – ocenia Grzegorz Maliszewski, ekonomista Banku Millennium.”, czytamy.
„Jednak zdaniem Jakuba Borowskiego, głównego ekonomisty Invest-Banku, trzeba liczyć się z tym, że inflacja będzie wyższa od oczekiwań. – Czynnikiem ryzyka jest przeniesienie się wzrostu cen energii na ceny żywności. Tu sygnałem był niedawny wzrost cen pieczywa. Trzeba też pamiętać o częściowym uwolnieniu cen energii elektrycznej z początkiem przyszłego roku. Jeśli prąd podrożeje o 20 proc, to będzie oznaczać bezpośredni wzrost rocznego wskaźnika inflacji o 0,4 pkt proc. – mówi Jakub Borowski.”, czytamy dalej.
„Grzegorz Maliszewski wskazuje, że na naszym rynku wiele będzie zależało od tego, czy na podwyżki stóp zdecyduje się Europejski Bank Centralny. Jeśli tak będzie, to i nasza RPP będzie skłonna mocniej zaostrzyć politykę pieniężną […].”, pisze gazeta.
W ciągu ostatniego roku Rada Polityki Pieniężnej już siedmiokrotnie podwyższyła stopy procentowe. Każda podwyżka powodowała, że raty kredytów mieszkaniowych w złotówkach szły do góry. Jednocześnie rosło oprocentowanie produktów depozytowych.
Więcej informacji w „Parkiecie”.