"Kiedy zaczynał dwa lata temu, wielu z niedowierzaniem kręciło głowami, czy na rynku jest jeszcze miejsce dla kolejnego banku. Kazimierz Stańczak, dyrektor generalny Polbanku, od początku był przekonany, że tak. I nadal uważa, że miejsca na rozwój jest dość. Lubi powoływać się na przykład telefonii komórkowej. W 2003 r. wskaźnik penetracji rynku, który dzieliło trzech operatorów, wynosił 47 proc. i chociaż eksperci mówili, że potencjał wzrostowy jest, to zastrzegali, że czwarty gracz przy tym stole raczej się nie pożywi. – 13 marca 2004 r. wystartowała Heyah i wszystkie prognozy wzięły w łeb. Dzisiaj penetracja rynku wynosi 110 proc., a operatorów mamy już kilku – mówi Kazimierz Stańczak. Od początku na spotkaniach z pracownikami powtarzał, że Polbank będzie Heyah bankowości.", czytamy.
"Polbank w ciągu ostatnich 18 miesięcy średnio co 2-3 dni otwierał placówki (własne lub partnerskie). Dzisiaj szyldy Polbanku wiszą na ponad 250 oddziałach. W tym roku tempo rozwoju sieci ma być utrzymane, zatem może się rozrosnąć do 400 placówek.", pisze gazeta.
"W tym roku pracę w banku znajdzie kolejny tysiąc osób. Będą to ludzie głównie spoza branży. Polbank od początku trzyma się zasady, by nie zatrudniać ludzi z rynku, ale przysposabiać do zawodu kandydatów niezwiązanych wcześniej z bankowością. Kazimierz Stańczak zapowiada, że plany są takie, by Polbank w 2012 r. znalazł się w pierwszej piątce w branży.", czytamy w "Pulsie Biznesu".
Więcej na ten temat w "Pulsie Biznesu".