Ostatnio akcję sprzedaży polis inwestycyjnych przeprowadziły Warta (Zysk Azjatycki) i ING Nationale-Nederlanden (Inwestycyjna Lokata Ubezpieczeniowa). Plany firm zakładały odpowiednio 50 i 30 mln zł przypisu składki, jednak w obu przypadkach sprzedaż była większa. Warta zebrała 77 mln zł, a ING NN – 65,2 mln zł. Minimalna wpłata w Warcie wynosiła 1 tys. zł, a w ING NN – 5 tys. zł.
Polisy ING NN były dostępne tylko za pośrednictwem sieci sprzedaży ING Banku Śląskiego (m.in. bezpośrednio w oddziałach). Produkt Warty oferowali natomiast zarówno pracownicy Kredyt Banku, jak i agenci ubezpieczeniowi. I choć ci ostatni zebrali zaledwie 1 mln zł składki (w pilotażu brało udział 60 agentów), to Warta zapowiada, że będzie rozwijać ten kanał dystrybucji polis inwestycyjnych. Sprzedawany na przełomie maja i czerwca „Warta Klik Światowy” przyniósł firmie 87 mln zł składki. Tu zyski zależą w 50 proc. od indeksu DJ Euro Stoxx 50 oraz Standard&Poor’s 500 i Nikkei 225 (po 25 proc.).
Zaletą najnowszych inwestycyjnych produktów towarzystw są gwarancje zachowania kapitału (ING NN) lub nawet niewielkich zysków (3 proc. w 2,5 roku – Warta) niezależnie od tego, jak zachowają się indeksy wybranych giełd. Koniunktura na parkietach może natomiast wywindować zyski inwestorów. Udział klienta we wzroście indeksów (a w konsekwencji w wypracowanym przez polisę zysku) w przypadku Warty wynosi 42 proc., a w ING NN 37 lub 60 proc.
Duże znaczenie ma tu też dobór samych giełd. Na przykład w Warcie ostateczne zyski zależą od wartości koszyka indeksów giełd azjatyckich, a w ING NN od WIG 20 lub Eurostoxx 50. W tym pierwszym wypadku wybór jest o tyle ciekawy, że umowy kończą się w czerwcu 2008 roku, a więc w czasie Igrzysk w Pekinie, więc można liczyć, że w tym czasie tamtejsze firmy będą w dobrej kondycji. Ponieważ jest to produkt inwestycyjny, część ubezpieczeniowa jest ograniczona, więc wypłaty świadczeń po śmierci posiadacza lokaty są niewielkie. Oczywiście ich wartość zależy też od osiągniętych zysków z inwestycji – czytamy.