Z danych Eurostatu wynika, że w listopadzie 2011 r. produkcja przemysłowa w Polsce rosła w tempie 9,9 proc. r/r – to najlepszy wynik w UE i trzykrotnie lepszy niż Niemcy. Złoty w czwartek dynamicznie zaczął odrabiać straty, choć niekoniecznie z tego powodu.
W czwartek inwestorzy zdecydowanie nie mogli narzekać na brak ważnych wydarzeń. Decyzje o wysokości stóp procentowych podjęły Bank Anglii i Europejski Bank Centralny, obligacje i bony skarbowe sprzedawały państwa, o których od dawna niewiele mówi się w pozytywnym kontekście (Hiszpania, Włochy, Węgry), a urzędy statystyczne publikowały dane o sprzedaży detalicznej w USA i produkcji przemysłowej w strefie euro. Oba banki centralne, zgodnie z prognozami ekonomistów, nie zmieniły wysokości stóp procentowych. Nieliczni eksperci oczekiwali, że EBC może obniżyć jedynie oprocentowanie depozytów z 25 pkt bazowych do 0 proc., aby zniechęcić banki do parkowania na lokatach pieniędzy pochodzących z długoterminowych pożyczek z banku centralnego. Mario Draghi podczas konferencji stwierdził, że EBC nie poruszał tej kwestii. EBC uznał ponadto koniunkturę gospodarczą w strefie euro za wysoce niepewną oraz wyraziły głębokie zaniepokojenie kierunkiem reform na Węgrzech.
Po popołudniu inwestorzy na rynkach akcji w Niemczech, Polsce, na Węgrzech czy w Grecji kupowali akcje, na rynku długu po udanych aukcjach obligacji Włoch, Hiszpanii i Węgier spadały rentowności papierów tych państw a na rynku walutowym w szybkim tempie na wartości zyskiwały waluty uchodzące za ryzykowne. Ok. godz. 16.30 dolar i funt były w przeliczeniu na złote o ok. 2 proc. tańsze niż dzień wcześniej (kosztowały odpowiednio 3,44 PLN i 5,28 PLN). Kurs pary euro-dolar powrócił powyżej poziomu 1,28 USD, który bez sukcesu testowano na początku tygodnia.
Dane opisujące stan gospodarki europejskiej, które poznali w czwartek inwestorzy, pozostawiały sporo do życzenia. Produkcja przemysłowa w strefie euro w listopadzie 2011 r. odnotowała ujemną dynamikę zarówno w ujęciu miesięcznym (-0,1 proc. m/m), jak i rocznym (-0,3 proc. r/r). W całej Unii Europejskiej najszybciej rośnie produkcja przemysłowa w Polsce (9,9 proc.r/r), lecz mocno niepokojąca jest skala spowolnienia w Europiej Zachodniej. Z dużych gospodarek więcej niż przed rokiem produkują tylko Niemcy (+3,3 proc. r/r) i Francja (+0,8 proc. r/r), natomiast produkcja przemysłowa w Hiszpanii spadła o 7 proc., w Grecji o 8,2 proc., we Włoszech o 4,1 proc. a w Wielkiej Brytanii o 3,8 proc.
Źródło: Noble Securities SA