Karta kredytowa zadomowiła się już na polskim rynku. Trudno to sobie wyobrazić, ale jeszcze na koniec 2002 roku Polacy posiadali zaledwie 807 tysięcy kart kredytowych. Dynamikę wzrostu można zaobserwować porównując fakt, że w ciągu tych 5 lat liczba kart kredytowych wzrosła o 1000 procent, a kart debetowych zaledwie o… 20 procent! Z danych zebranych przez portal Bankier.pl wynika, że już 4 polskie banki przekroczyły barierę miliona kart kredytowych. O rozwoju naszego rynku świadczy również fakt, że pięciu największych graczy posiada około 60 procent rynku. Co ciekawe, w tym gronie brakuje największego obecnie banku – Pekao SA, który po przejęciu 285 placówek Banku BPH posiada, według szacunków Bankier.pl, portfel szacowany przez Bankier.pl na blisko 700 tysięcy takich kart.
Liczba kart kredytowych aktywnych w systemie na koniec 2007 roku
Źródło: Banki, Bankier.pl
* – szacunki Bankier.pl
Na koniec 2007 roku największym wystawcą kart kredytowych był Lukas Bank, który posiadał 1,18 mln kart. Tuż za wrocławską instytucją, znalazły się dwa inne banki specjalizujące się w consumer finance – Cetelem Bank i GE Money Bank. Nieoczekiwanie na 4 miejsce spadł PKO BP z wynikiem nieco ponad milion kart. Tego rodzaju przetasowania w czołówce związane były przede wszystkim ze znacznie mniejszą dynamiką liczby wydawanych kart. W ostatnim kwartale ubiegłego roku liczba kart zwiększyła się o niespełna 8 tysięcy, podczas gdy Lukas Bank wydał ich ponad 100 tysięcy. Skąd ta różnica? PKO BP konsekwentnie czyści bazę z kart nieużywanych i nieaktywowanych. Małe przyrosty kart oznaczają jedynie, że liczba kart otwieranych przewyższa liczbę zamykanych. W przypadku instytucji consumer finance nawet 30-50 procent wydanych kart nie jest przez klientów aktywowana. Karty takie pozostają jednak w systemach banku i teoretycznie mogą być w każdym momencie użyte. Oznacza to, że rzeczywista liczba chociaż raz użytych kart może być na polskim rynku znacząco niższa. Zdaniem Bankier.pl znacznie bardziej prawdopodobne jest, że liczba aktywnych kart jest bliższa 5 milionów.
Innym zaobserwowanym zjawiskiem jest rosnąca różnica pomiędzy informacjami podawanymi przez banki, a oficjalnymi danymi publikowanymi przez NBP. Może to oznaczać, że przynajmniej niektóre banki posiadają dwie różne statystyki – na użytek mediów i instytucji państwowych. W innym, mniej prawdopodobnym przypadku możliwe jest, że do NBP nie raportują wszystkie instytucje. Faktem jest jednak, że „brakującą” liczbę kart można szacować na około 600 tysięcy.
Mimo wątpliwości na temat faktycznej liczby wydanych, aktywowanych i używanych kart kredytowych, należy stwierdzić, że zaczynają one ogrywać coraz istotniejszą rolę w strategii wielu banków. Ich podstawową zaletą jest możliwość udzielenia kredytu konsumpcyjnego obcemu klientowi, który nie posiada w danej instytucji rachunku osobistego. Dzięki wysokiemu oprocentowaniu kredytu, jest to jednocześnie bardzo intratny dla banków produkt. Chociaż średnie ważone oprocentowanie kredytu wynosi ponad 20 procent, to warto zauważyć, że mimo szybko rosnących stóp procentowych, nie doszło do masowego podwyższenia oprocentowania kart. Na taki ruch zdecydowały się tylko nieliczne instytucje, np. Getin Bank (25%) i Pekao SA (27%). Maksymalne dopuszczalne prawem oprocentowanie kart kredytowych wynosi obecnie 27 procent, a w najbliższym czasie może sięgnąć nawet 30 procent. Mimo wszystko, konkurencja na rynku utrzymuje je na dotychczasowym poziomie, a w przypadku niektórych banków nawet je obniża. Należy jednak zauważyć, że w pierwszej dziesiątce największych wystawców kart kredytowych, tylko jeden ma oprocentowanie poniżej 19 procent. Oznacza to, że polscy klienci jeszcze nie mają dostatecznej wiedzy na temat tego produktu, a rynek kart kredytowych wciąż się rozwija. Można zatem przyjąć, że w najbliższym czasie dynamika wzrostu liczby kart kredytowych pozostanie na podobnym, wysokim poziomie.