Sejmowa Komisja Finansów Publicznych obradująca 4 kwietnia 2013 r. wysłuchała przedstawicieli urzędów zaangażowanych w prace nad raportem Komitetu Stabilności Finansowej, dotyczącym upadku Amber Gold.
W obradach udział wzięli przedstawiciele Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Sprawiedliwości, Komisji Nadzoru Finansowego oraz Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
W zakresie związanym z inicjatywami legislacyjnymi dotyczącymi firm pożyczkowych wypowiadali się przedstawiciele UOKiK i KNF:
Jarosław Król, Wiceprezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów:
-
O raporcie: Raport jest niespójny i niekonsekwentny. Pomimo że w trakcie prac grupy roboczej UOKiK wielokrotnie zgłaszał jakie działania były podejmowane przez urząd, żadna wzmianka na ten temat nie trafiła do ostatecznej wersji raportu. Jak zaznaczył wiceprezes Król, po raz pierwszy spotkał się z taką sytuacją w przypadku prac grup roboczych, w których UOKiK uczestniczy.
-
Na potwierdzenie tezy o aktywnym działaniu urzędu wiceprezes przypomniał, że od marca 2012 do marca 2013 wszczęte zostało 138 postępowań mających na celu weryfikację praktyk stosowanych przez przedsiębiorców, działających na rynku finansowym. Obecnie prowadzone są badania 57 firm pożyczkowych. Ich efektem będą dwa „niezwykle istotne” dokumenty dotyczące reklam i wyliczania kosztów pożyczki .
-
O potrzebie prowadzenia rejestru firm pożyczkowych UOKiK mówił już w grudniu 2012 r. Przedstawiciele urzędu są jednak przekonani, że gdyby rejestr prowadził UOKiK to doszłoby do koncentracji uprawnień, co było niezgodne z konstytucją. Urząd dostałby jednocześnie uprawnienia do wpisania na listę, prowadzenia postępowań i wykreślenia z listy. Dlatego właśnie rejestr powinien funkcjonować w ramach KNF, co jest zgodne z istniejącym w Polsce zintegrowanym nadzorem finansowym.
-
Proponowana przez PSL zmiana oceny ryzyka na ocenę zdolności nic nie zmieni w działalności firm pożyczkowych. Dodatkowo może nadmiernie otworzyć dostęp do danych BIK Nie ma też konieczności unifikacji tych terminów w ustawie o Kredycie Konsumenckim w celu dostosowanie do dyrektywy UE.
Andrzej Jakubiak, Przewodniczący KNF:
-
KNF prowadzi nadzór ostrożnościowy. Rozpoczynając rejestrację firm pożyczkowych przyznalibyśmy, że powinny one być nadzorowane w zakresie ryzyka kredytowego. Nie można oczekiwać od Komisji, że będzie aniołem stróżem chroniącym pożyczkodawców.
W firmach pożyczkowych nie ma deponentów, których interes powinien być chroniony przez KNF, bo jak stwierdził przewodniczący KNF firmy te udzielają pożyczki z własnego kapitału -
Ważną propozycją jest ograniczenie maksymalnych odsetek karnych. Przewodniczący przypomniał, że propozycja komisji to 6-krotność stopy lombardowej.
-
KNF przedłoży posłom propozycję ograniczenia pułapu RRSO. W tym zakresie Komisja prowadzi dialog z Konferencją Przedsiębiorstw Finansowych i firmą Provident. Provident nawet już „zaproponował pewien limit”. Wartą rozważenia jest propozycja, aby inny limit obowiązywał dla pożyczek długoterminowych, a inny dla krótkoterminowych, czyli zaciąganych na okres poniżej roku. Musimy jednak mieć na uwadze, że nadal będzie funkcjonowała szara strefa i nie jesteśmy w stanie temu zapobiec.
-
Firmy pożyczkowe rozpoczęły prace nad samoregulacją i jest to pozytywny sygnał.
-
Nowym zjawiskiem są pożyczkowe portale społecznościowe kojarzące pożyczkodawców
i pożyczkobiorców. Ich funkcjonowaniem powinny zainteresować się organy skarbowe
i sprawdzić, czy pożyczkodawcy płacą podatek od czynności cywilnoprawnych i rejestrują transakcje w urzędzie skarbowym.
KOMENTARZ | Loukas Notopoulos, prezes Vivus Finance
Dyskusja w trakcie komisji potwierdziła scenariusz, którego spodziewaliśmy się po publikacji raportu. KNF i UOKiK przerzucają gorącego ziemniaka, jakim stał się rejestr firm pożyczkowych. Komu ostatecznie zostanie on w rękach, ten może spodziewać się dodatkowej pracy. A tego nikt w administracji nie lubi. W takim momencie zazwyczaj pojawia się kusząco proste rozwiązanie – wystarczy wprowadzić limit RRSO i zlikwidować całą branżę mikropożyczek. Zostanie tylko Provident, który, jak usłyszeliśmy, już sufluje propozycje wysokości limitu. Intuicja mi podpowiada, że będzie to niewiele więcej niż oprocentowanie pożyczek w Providencie.
Przewodniczący KNF w swojej wypowiedzi wspomina stronę internetową, na której RRSO pożyczki wynosiło 5000%. Otóż nie jest to przypadek odosobniony i dla osób znających specyfikę branży nie będzie zaskoczeniem. W Vivusie mamy np. ofertę pożyczki na 9000%. Jest to po prostu 18 zł prowizji od pożyczki w wysokości 200 zł na tydzień. W tej kwocie po stronie pożyczkodawcy są koszty przelewu, obsługi klienta i zapytań do baz dłużników. Dlatego uważam, że liczenie RRSO dla pożyczek udzielanych na maksymalnie 30 dni jest pomysłem nietrafionym, a propozycja ograniczenia oprocentowania dodatkowo groźnym. Andrzej Jakubiak sam sygnalizuje, że skutkiem wprowadzenia limitu RRSO będzie wzrost szarej strefy pożyczkowej, która jest poza jakąkolwiek kontrolą.
Warto więc przypomnieć o dużo bardziej zasadnym wskaźniku dla pożyczek krótkoterminowych, jakim byłoby RMSO – Rzeczywista Miesięczna Stopa Oprocentowania. W odróżnieniu od wskaźnika stosowanego obecnie, przedstawiałby on koszty, które rzeczywiście musi ponieść konsument w okresie trwania pożyczki, a nie w okresie czysto hipotetycznym i wielokrotnie dłuższym. Dla zobrazowania niedopasowania RRSO do nowej kategorii produktu, jaką są pożyczki online, zawsze podaję przykład: Doba hotelowa kosztuje 120 zł i nikt nie próbuje przeliczać tej kwoty na mieszkanie w skali roku. Czasem jednak korzystamy z hoteli, chociaż trzymając się logiki RRSO taniej byłoby utrzymywać mieszkanie w każdym mieście.
/ Vivus
