Szacunek wzrostu PKB Polski za cały rok 2010 wyniósł 3,8% – zgodnie z oczekiwaniami, lecz nieco poniżej prognozy Nordea, wynoszącej 3,9%. Konsumpcja prywatna wzrosła w 2010r. o 3,2%, zgodnie z naszymi oczekiwaniami, a inwestycje stałe zmniejszyły się o 2,0%, co było wynikiem nieco lepszym od naszych przewidywań.
Handel światowy i globalna działalność produkcyjna jest nieco silniejsza niż oczekiwaliśmy, szczególnie gospodarka Niemiec idzie pełną parą naprzód. Zatem problemy, jakie przewidujemy ze strony zaostrzenia polityki fiskalnej w Polsce i gospodarkach strefy euro oraz z zaostrzenia monetarnej przez NBP najpewniej objawią się nieco później, a wtedy gospodarka będzie nieco silniejsza, niż pierwotnie sądzono. Dane dotyczące wskaźnika koniunktury w przemyśle (PMI) są bardzo mocne i sugerują wysoką dynamikę wzrostu w IV kw. ub. r. i na początku bieżącego roku. Dane dotyczące produkcji przemysłowej i rzeczywistego eksportu są nieco mniej optymistyczne, choć wciąż solidne.
Pod koniec ubiegłego roku bardzo mocno wzrosła konsumpcja prywatna, lecz oczekiwane jest stopniowe zmniejszenie jej dynamiki w tym roku. Drobna podwyżka stawek VAT od 1 stycznia będzie miała negatywny skutek, podobnie jak ogólny wzrost inflacji. Ponadto w dalszym ciągu osłabia się dynamika wzrostu płac, a jednocześnie znowu zaczęła rosnąć stopa bezrobocia. Z drugiej strony pod koniec 2010r. przyspieszyła akcja kredytowa w stosunku do klientów indywidualnych. Kluczowe znaczenie odnośnie wydatków na konsumpcję w średnim horyzoncie czasowym ma rynek pracy. Oczekuje się, że będzie on znowu wspierał mocniejszy wzrost w roku 2012.
Oczekujemy, że w 2011r. na dobre zaczną rosnąć inwestycje. Wykorzystanie mocy produkcyjnych w przemyśle wytwórczym wciąż ma trochę do nadrobienia, by powrócić do poziomów sprzed kryzysu, lecz jest na poziomach, które zwykle wywołują wzrost inwestycji. Wzrost ten może się ziścić, jeśli zniknie niepewność związana z kryzysem długu państwowego w krajach strefy euro.
Źródło: Nordea Bank Polska