Miała być lepsza ochrona konsumentów, ograniczenie wykluczenia społecznego
i finansowego, skuteczne zapobieganie nadmiernemu zadłużaniu się Polaków oraz zrównoważenie interesów osób biorących pożyczki i form je udzielających.
W interesie społecznym jest, by prawo określające sposób funkcjonowania tak ogromnego obszaru rynku finansowego, jakim jest branża pożyczkowa, nie budziło żadnych zastrzeżeń, skutecznie chroniło konsumentów, a firmom pozwalało na uczciwą konkurencję. Konsumenci mają prawo wiedzieć, od kogo bezpiecznie mogą pożyczać pieniądze. Firmy natomiast powinny móc oferować klientom coraz lepsze produkty finansowe, działając w duchu najlepszych praktyk gospodarki rynkowej. Aby zrealizować ww. wymienione cele, przed ustawodawcą jest jeszcze daleka droga. Brak stosownych regulacji stanowi poważny problem, tak dla konsumentów, jak i dla firm działających na rynku finansowym.
Wszyscy uczestnicy procesu legislacyjnego po konsultacjach przeprowadzonych z ramienia MF, zgłosili łącznie 254 uwagi merytoryczne, z czego zaledwie niewielki procent został wzięty pod rozwagę. Należy zwrócić szczególną uwagę na trzy rozwiązania, stanowiące potencjalne zagrożenie, które znalazły się w projekcie właśnie przyjętym przez rząd.
1) Rezygnacja z utworzenia rejestru pożyczkowego
Punktem podważającym zasadność całej ustawy, jest rezygnacja z utworzenia rejestru pożyczkowego, stanowi to zaprzeczenie celu całej regulacji, jakim miało być zwiększenie poziomu bezpieczeństwa klientów. Zgodnie z rekomendacją KSF regulacja segmentu pożyczek powinna dążyć do wyeliminowania z rynku podmiotów nieuczciwych, a rola regulatora powinna zakończyć się na zagwarantowaniu jak największej transparentności
i dbałości o konsumenta. Dlatego też, wszystkie działające uczciwie firmy pożyczkowe
w dalszym ciągu postulują utworzenie rejestru, do którego mogłyby być wpisane, jedynie te firmy, które spełniają ustawowe warunki działalności.
2) Koszty pozaodsetkowe kredytu
Kolejnym niezwykle istotnym problem jest podejście Ministerstwa Finansów do kosztów pozaodsetkowych kredytu; w projekcie zaproponowano bowiem jeden arbitralny limit, niezależnie od kwoty i czasu kredytowania, nie uwzględniając uwag ze strony ZFP i PWC.
3) Koszty „wizyt domowych”
Warto podkreślić, że w definicji pozaodsetkowych kosztów kredytu nie zawarto kosztów tzw. „wizyt domowych”, faworyzując w ten sposób jedną firmę, której model biznesowy, absolutnie zmonopolizował polski rynek pożyczkowy. Niepokojący jest fakt, że narusza tym samym zasadę równości podmiotów gospodarczych wobec prawa i może być rozpatrywana, jako sprzeczna z Konstytucją RP.
Wprowadzenie odpowiednich przepisów stanowi palącą potrzebę, jednak nie może odbywać się kosztem jakości wprowadzanych aktów prawnych, a projekt legislacji, z którym mamy dziś do czynienia, pozostawia niestety, jak widać, wiele do życzenia.
Komentarz ekspercki Jarosława Chęcińskiego,
Dyrektora Wykonawczego PROFI CREDIT Polska S.A.