Katastrofa pod Smoleńskiem, wciąż do końca nie wyjaśniona, odkrywa z każdym tygodniem nowe wątki. Jednym z nich jest kradzież pieniędzy z kart płatniczych ofiar tragedii i to już w kilkadziesiąt minut po katastrofie. Najgłośniejsza sprawa dotyczy kradzieży kilku tysięcy złotych z kart kredytowych Andrzeja Przewoźnika, Sekretarza Generalnego Rady Ochrony Walk i Męczeństwa. Ta kradzież i próby kradzieży z kart innych ofiar tragedii skłaniają do prześledzenia rodzajów i liczby fraudów dokonywanych przy użyciu kart płatniczych.
Tylko w ubiegłym roku oszuści dokonali 35 841 nielegalnych transakcji kartami płatniczymi na łączną kwotę 26 072 284 zł. To więcej niż w 2008 roku, kiedy dokonano 31 673 transakcji oszukańczych kradnąc łącznie 21 309 504 zł. Do ogólnej liczby oszustw zaliczyć należy zarówno operacje skradzionymi kartami w bankomatach, punktach handlowo-usługowych i Internecie jak i operacje kartami sfałszowanymi.
Dane nie są jednak kompletne. Pochodzą wprawdzie od banków, czyli ujmują kradzieże pieniędzy z rachunków ROR oraz rachunków kart kredytowych dokonane przy użyciu skradzionej karty wraz z PIN-em, dane z nielegalnych transakcji internetowych oraz transakcje dokonane fraudowi dokonane w punktach handlowo-usługowych, ale nie obejmują bezgotówkowych transakcji oszukańczych dokonanych w Polsce skradzionymi lub sfałszowanymi kartami wydanymi w innych krajach.
Liczba oszustw dokonanych przy użyciu kart płatniczych wg danych pochodzących od banków i agentów rozliczeniowych w latach 2004 – 2009
Źródło: NBP
Z danych przekazywanych przez agentów rozliczeniowych wynika, że transakcji fraudowych jest znacznie mniej (8033 fraudy w 2009 roku i 7285 w roku 2008). Te dane nie obejmują jednak transakcji bankomatowych przy użyciu kart skradzionych wraz z kodem PIN lub kartami sfałszowanymi. Nie obejmują również zagranicznych transakcji dokonanych kartami wydanymi w Polsce.
Diagnoza problemu
W Polskich portfelach na koniec grudnia ubiegłego roku znajdowało się 33,4 mln kart płatniczych. Zdecydowana większość z nich (aż 25 277 358 sztuk) jako nośnik informacji wykorzystuje pasek magnetyczny. Kart duo, czyli takich które poza paskiem posiadają jeszcze mikroprocesor (chip) było zaledwie 8 019 856 sztuk (kart wydanych wyłącznie z chipem 17 348 sztuk). Faktem jest, że banki sukcesywnie wymieniają karty z paskiem na karty wykorzystujące oba nośniki – pasek i mikroprocesor – ale to właśnie karty z zapisem magnetycznym są najczęściej fałszowane i najchętniej wykorzystywane przez oszustów do kradzieży pieniędzy. Wynika to z niedostatecznych jak na dzisiejsze warunki zabezpieczeń.
Sposobem na fałszerzy mają być jednak nie tylko karty z chipem. Do grona bezpiecznych kilka lat temu dołączyły również karty z… anteną umożliwiające dokonywanie płatności bezgotówkowych bez konieczności podawania karty sprzedawcy. PayPass działający w systemie MasterCard i payWave działający w systemie Visa pozwala na płacenie niewielkich kwot w bezpieczny sposób bez konieczności autoryzowania transakcji kodem PIN. I choć ten system rozliczeń jest uważany za bardzo bezpieczny i wygodny to jednak wciąż na Polskim rynku nie ma dostatecznej liczby terminali gotowych akceptować płatności zbliżeniowe.
Bankowcy zapłacą za rozwój
Organizacja Visa Europe wspólnie z bankami członkowskimi w Polsce uruchomiła program „Kartą Visa zapłacisz wszędzie”. Celem programu jest podwojenie liczby placówek akceptujących karty Visa do ok. 400 tys. Cała akcja zaplanowana na 5 lat, ma zatem kosztować ponad 200 mln zł, a zapłacą za nią banki-wydawcy kart Visa. Program koncentruje się głównie na instalowaniu terminali płatniczych (także z funkcją zbliżeniową) w małych miejscowościach i na terenach wiejskich.
Również MasterCard stara się wpływać na zwiększenie liczby terminali akceptujących karty płatnicze, z naciskiem na płatności zbliżeniowe. Obniżanie barier wejścia jest zatem przez firmę MasterCard postrzegane nie tylko jako sposób na rozbudowę infrastruktury niezbędnej do upowszechnienia płatności kartami, ale przede wszystkim, jako sposób na pozyskanie jak największego kawałka rynku (MasterCard wciąż ma zaledwie 30 proc. udział w rynku, przy ponad 66 proc. udziale Visa). Dotychczas firmie udało się już obalić kilka bastionów konkurenta i karty z logo MasterCard i Maestro stały się kartami pierwszego wybory w banku Pekao, Alior, Millennium, ING, Citihandlowym, BOŚ oraz DnB Nord (karty debetowe), a także w Raiffeisen Bank Polska, Sigma Banku, Cetelem Banku, HSBC, Lukas Banku i MultiBanku (karty kredytowe).