Projekt ustawy o emeryturach kapitałowych, przygotowany przez rząd i przyjęty przez Sejm, zakłada, że za środki zgromadzone w otwartych funduszach emerytalnych będzie można otrzymać okresową emeryturę kapitałową w przedziale 60–65 lat życia oraz po ukończeniu 65 lat dożywotnią emeryturę kapitałową.
Oba te świadczenia są indywidualne – zależą tylko od tego, ile kto zgromadził na swoim koncie oraz w jakim wieku przechodzi na emeryturę. Taki system oznacza, że wszystkie zgromadzone środki służyć mają podstawowemu celowi, przed jakim stoi system emerytalny – zapewnieniu odpowiedniego dochodu po zakończeniu aktywności zawodowej. Każde inne rozwiązanie oznaczałoby, iż przyszłe emerytury byłyby o wiele niższe, niż będzie to wynikać ze sposobu liczenia tego świadczenia zaproponowanego przez rząd.
W trakcie dyskusji o przyszłych emeryturach, pojawia się kilka wątków, które wymagają wyjaśnienia.
Można je zapisać w kilku podstawowych pytaniach:
Dlaczego środki w otwartych funduszach emerytalnych (OFE) nie są dziedziczone po wykupieniu emerytury dożywotniej, przecież jak wdrażano nowy system, mówiono, że to nasze pieniądze, którymi możemy dowolnie dysponować? Na czym polega, że w nowym systemie są to nasze pieniądze, a w starym tak nie było? Dlaczego nie ma emerytur małżeńskich? Czy to oznacza, że po śmierci wdowy (lub wdowcy) nie będą mieli zabezpieczenia? Dlaczego nie zapisano obowiązku waloryzowania emerytur o wskaźnik inflacji? Co oznacza jednoczesne wprowadzenie emerytur małżeńskich oraz gwarancji waloryzacji wzrostem cen?
Więcej: Gazeta Prawna 29.10.2008 (212) –forsal.pl – str.A-8